Z doktorem Pawłem Załęckim, socjologiem z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, rozmawia Waldemar Piórkowski
Czy dzisiejsi polscy 40-latkowie mają chęć bawić się, spędzać wolny czas na spotkaniach poza domem na przykład na tanecznych imprezach?
Korzystanie z dóbr masowej rozrywki to jeden z elementów wpisujących się kult młodości, któremu również w Polsce zaczyna ulegać coraz więcej osób. Także tych po czterdziestce. Uważam, że dzisiejsi 40-latkowie, ludzie, którzy osiągnęli w życiu sukces, mają dobrą pozycję społeczną, ustabilizowaną sytuację materialną i najczęściej odchowane już dzieci, potrafią bawić się i korzystać z oferty skierowanej przede wszystkim do ludzi młodszych. Dobrze czują się na przykład w pubie i spędzają tam czas równie dobrze jak znacznie młodsi klienci takich miejsc. Ubierają się inaczej niż ich rówieśnicy jeszcze kilkadziesiąt lat temu, potrafią zadbać o siebie.
<!** reklama left>Nie ma więc sensu tworzyć specjalnej oferty dla ludzi powyżej czterdziestki?
Uważam, że nie jest to specjalnie konieczne. Choć z drugiej strony, tacy ludzie mają często trochę większe wymagania niż inni. Potrzebują bardziej wyrafinowanych propozycji zabawy. Z ładnym wystrojem, lepszą obsługą, może droższymi trunkami. I pod tym względem często brakuje dla nich specjalnej oferty związanej z takim końcowym glancem, jak ja to nazywam.
Granica tak zwanego wieku średniego znacznie się więc przesunęła?
Rzeczywiście. Dziś tak raczej należałoby mówić o ludziach, którzy dawno ukończyli 50 lat. Choć trzeba zaznaczyć, że o wewnętrznej młodości decyduje przede wszystkim stan ducha, cokolwiek to oznacza. I można być starym mając 25 lat i czuć się młodo w wieku 50 lat.
Czy obecni 40-latkowie potrafią się również bawić we własnym gronie?
Wielu z nich, jeżeli chodzi o korzystanie z uciech życia, jest bardzo dobrze zorganizowanych. Dzisiejsi czterdziestolatkowie, kiedy chcą bawić się we własnym gronie, potrafią doskonale sami zapewnić sobie miłe chwile w grupie znajomych. Skrzyknąć się, wynająć lokal lub jego część i dać ponieść się zabawie. A gdy nie ma się ochoty na wyjście w miasto, nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką prywatkę urządzić w domu. Bo w przeciwieństwie do 20-latków, mają oni już własny dach nad głową. Często z dużym salonem i ogrodem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?