MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przebudzenie przed świętami

Redakcja
Rafał Frąckiewicz w stroju gwardzisty imperatora podczas StarForce.
Rafał Frąckiewicz w stroju gwardzisty imperatora podczas StarForce. Grzegorz Olkowski
Rozmowa z Rafałem Frąckiewiczem, fanem filmowego cyklu „Gwiezdne wojny” oraz organizatorem toruńskiego StarForce, największego ogólnopolskiego zlotu miłośników sagi George’a Lucasa.

[break]
Ma Pan już bilet na 18 grudnia na kinową premierę VII część „Gwiezdnych wojen”: Przebudzenie mocy”?
Tak. Na pierwszy seans o północy. W ciągu pierwszej doby od uruchomienia sprzedaży wszystkie najlepsze miejsca w kinie zostały już wykupione. Nie tylko na ten, ale i na kolejne seanse.
Premiera VIII części sagi chyba nieprzypadkowo odbywa się w okresie przedświątecznym?
Powód jest prozaiczny. J.J. Abramsowi zależało, aby „Przebudzenie mocy” zaprezentować w maju, tak jak to miało miejsce z poprzednimi częściami. Ostatecznie zdecydował, że woli mieć więcej czasu na dopracowanie filmu. Warto wspomnieć, że w przedwakacyjnym okresie kinowe premiery zarabiają najwięcej, choć seria filmów o Harrym Potterze oraz cykl „Władca pierścieni”, pokazały, że udanie można też zarobić na pierwszych pokazach pod koniec roku.
Losy głównych bohaterów klasycznej części trylogii George’a Lucasa - Luke’a Skywalkera, Hana Solo, księżniczki Lei rozegrały się już w książkach, komiksach, grach komputerowych... Czego należy się spodziewać po kolejnej filmowej części?
To wciąż jest wielką niewiadomą. Dotychczasowe kontynuacje uznawane są za alternatywną wersję losów głównych bohaterów, określaną wspólną nazwą „legendy”. Filmy ze Studia Disneya, które będziemy mieli okazję obejrzeć, mają fabularnie kontynuować historię znaną z poprzednich filmów. W „Przebudzeniu mocy” obejrzymy całkiem nową historię, rozgrywającą się po wydarzeniach z „Powrotu Jedi”.
Co wiadomo na podstawie przecieków, które do nas docierają?
Akcja filmu rozgrywa się w 30 lat po „Powrocie Jedi”. I dokładnie o 30 lat starsi są aktorzy, którzy pojawiają się na ekranie. Mają oddać pałeczkę młodym bohaterom, którzy będą napędzać kolejne części. Udział w filmie Marka Hamilla, Harrisona Forda, Carrie Fisher jest takim międzypokoleniowym magnesem. Wokół granych przez nich postaci powstał przez lata kult. A teraz ożywają ponownie.
Hołubiony przez fanów Luke Skywalker ma pojawić się dopiero w ostatniej scenie nowej części. Otrzyma swój świetlny miecz, co będzie zapowiedzią wydarzeń w kolejnej części.
To jedna z teorii, które krążą w internecie. Grający go Mark Hamill ma zakazane, aby wyjawić, jaką odgrywa rolę. Sceny z jego udziałem na pewno były kręcone. Teoretycznie Skywalker jest najpotężniejszym Jedi. Być może ta potęga przeraża go tak bardzo, że postanowił odsunąć się od wydarzeń, które rozgrywają się aktualnie w galaktyce.
Hamill wspomniał w jednym z wywiadów, że twórcy „Przebudzenia mocy” szykują wielką niespodziankę. Równie zaskakującą, jak informacja z „Imperium kontratakuje”, że to Darth Vader jest ojcem Luke Skywalkera. Co to może być?
Nie wiadomo. Pamiętajmy, że przed nami seria trzech filmów. Ewentualne niespodzianki nie muszą wcale pojawić się już w pierwszym z nich.
Lata mijają a fascynacja serią wciąż jest ogromna. Na czym polega jej fenomen?
Prezentuje uniwersalny przekaz w ramach pozytywnej współczesnej baśni. Ten fenomen przekazywany jest przez fanów z pokolenia na pokolenie. Nie ma drugiej filmowej serii, która tak mocno zakorzeniłaby się w świadomości ludzi, która tak mocno oddziaływałaby na ich wyobraźnię. Przez lata stworzono całe uniwersum „Gwiezdnych wojen”, które już dawno wyszły poza ramy filmu. Od grudnia nowe pokolenie będzie się tym fascynować.
Myśli Pan, że kolejna trylogia jest w stanie powtórzyć sukces poprzednich? Wiele osób kręciło nosem, oglądając ostatnie trzy części z lat 1999-2005.
Fani zawsze uważali, że te trzy części można było zrobić o wiele lepiej. Wypadły niezwykle drętwo w porównaniu z klasyczną trylogią. Z tego też powodu Studio Disneya postawiło na powrót do tej nieśmiertelnej klasyki. Do współpracy zaprosili współscenarzystę i producenta starych części. To bohaterowie mają być kołem napędowym wydarzeń. Zrezygnowano z całkowicie wykreowanego w komputerze świata na rzecz prawdziwych scenerii, rzeczywistych modeli... Co ciekawe, Polacy też mają udział w powstaniu tej nowej części.
Jaki?
Wszystkie mundury, które obejrzymy w VII części sagi, szyto w fabryce pod Poznaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska