Według opublikowanych wyników badań firmy AC Nielsen Polska, w ubiegłym roku z naszego rynku zniknęło prawie 7 tys. małych sklepów spożywczych. To największa liczba w ostatnich latach.
<!** Image 2 align=right alt="Image 112551" sub="W całej Polsce działa około 150 tysięcy małych sklepów spożywczych Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Analitycy zapowiadają nie tylko utrzymanie tej tendencji, ale i jej pogłębienie. Nie tylko na skutek kryzysu, ale i naszej tradycyjnej specyfiki. W Polsce działa bowiem około 150 tys. sklepów spożywczych, najwięcej w Europie. Handel tradycyjny generuje wciąż u nas 58 proc. obrotów całego handlu, podczas gdy średnia unijna to około 20 procent.
Czy zjawisko to widoczne jest w naszym regionie?
Na pierwszy rzut oka potwierdzi to każdy przechadzający się nie tylko po Bydgoszczy czy Toruniu, ale i innych miastach woj. kujawsko-pomorskiego. W oczy rzuca się zupełny już brak małych tradycyjnych sklepików na głównych ulicach miast, skąd wyparły je w głównej mierze placówki bankowo-kredytowe, sklepy markowe i... z używaną odzieżą.
- Nie znam wyników, a przede wszystkim metodologii tych badań, stąd trudno mi się do nich odnieść - mówi Małgorzata Gęsikowska, prezes Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Handlu i Usług w Bydgoszczy. - Co to są „małe sklepy”, czy uwzględniono wyłącznie zlikwidowane całkowicie, czy też te, które zmieniły branżę albo weszły w skład sieci? Generalnie mogę trend zmniejszania się liczby sklepów potwierdzić, jednak nie ma on charakteru lawinowego. O ich zamykaniu decyduje zmniejszanie się podaży pieniądza na rynku. Szybciej jednak problem ten dotyka sklepów innych branż niż spożywcze oraz punktów usługowych. To właśnie sklepy z artykułami AGD, drogeryjne, papiernicze przebranżawiają się na spożywcze. Te z kolei ratują się poprzez przekształcanie na samoobsługowe, poprzez rozbudowę albo nawet łączenie się.
<!** reklama>Aldona Łukomska-Smulska, od 20 lat prowadząca sklep w Toruniu na starówce, u zbiegu Szerokiej i Szczytnej, potwierdza zdecydowane pogorszenie się wysokości obrotów w minionym roku.
- To zdecydowało, że weszłam ze swoim sklepem w sieć - powiedziała. - Nie widziałam innej możliwości. Tylko sieci mają obecnie szanse i perspektywy na przyszłość. Martwi mnie natomiast brak wsparcia dla drobnego handlu ze strony miejskich decydentów. Jak można było pozwolić na tak długo trwający remont Szerokiej, który przecież zmniejsza ruch i odbiera klientów?
- Tylko patrzeć, jak przyjdzie poszukać czegoś nowego - dodaje właściciel małego sklepu warzywnego na jednym z bydgoskich osiedli. - Jeszcze parę lat temu był spokój. Hipermarkety w miarę daleko, po jabłka czy sałatę przychodzili stali klienci. Teraz w okolicy jedna po drugiej pokazują się kolejne sieciówki, które przejmują tradycyjne sklepy. Niedługo mogę zostać sam...
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?