Przerwa niezaplanowana

Mimo że APL ma w tym roku większy kontrakt z NFZ na poradnie specjalistyczne, wciąż są do nich długie kolejki. Niektórym pacjentom nie podoba się organizacja pracy przychodni.

<!** Image 3 align=none alt="Image 186203" sub="W APL-u nie ma możliwości zapisać się na konkretną godzinę Fot.: Jacek Smarz">- Dwa tygodnie czekałem na wizytę u laryngologa w APL-u. Przyszedłem w dniu wizyty już o godz. 8.30. Przede mną było już osiem osób. A lekarz przyjmował w żółwim tempie - denerwuje się pacjent tej przychodni. - O godz. 10.20 miała wchodzić niepełnosprawna dziewczyna. Pielęgniarka wezwała jednak nie tę pacjentkę, tylko kogoś poza kolejnością. Ta osoba wyszła przed godz. 11. Niepełnosprawna pacjentka chciała wejść, ale pielęgniarka coś bąknęła o przerwie i jej nie wpuściła. Były wtedy przede mną jeszcze dwie osoby. Po 10 minutach zdenerwowałem się, rzuciłem kartę, dziękując za taką opiekę medyczną i wyszedłem, trzaskając drzwiami. Płacę za ubezpieczenie zdrowotne, korzystam z opieki lekarzy raz na dwa lata albo rzadziej.

Zapisów na godziny nie ma

Dlaczego w Akademickiej Przychodni Lekarskiej nie ma zapisów na konkretne godziny? Krystyna Kurkowska, naczelna pielęgniarka, kierownik działu organizacji, nadzoru i szkolenia Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Toruniu, w którego strukturach jest APL, podkreśla, że takie zapisy próbowali robić dawniej, ale się nie sprawdzały. Ludzie nie przychodzili w wyznaczonych porach, powstawały luki i bałagan. W dzień, w którym miał wyznaczoną wizytę Czytelnik, było dużo trudnych przypadków, którym trzeba było poświęcić więcej czasu.

<!** reklama>- A przerwa, która tak zdenerwowała pacjenta, wynikała z przyczyn technicznych. Była niezaplanowana, ale konieczna. Trzeba było ją zrobić po zabiegu - wyjaśnia Krystyna Kurkowska. - Specjalistka, na wizytę u której czekał ten pacjent, jest wyjątkowo dokładnym lekarzem, dobrym diagnostykiem. Wizyta trwa rzeczywiście dość długo, bo pani doktor rozmawia z pacjentami, tłumaczy. Możemy tylko przeprosić pacjenta, że tak zdenerwował się czekaniem.

Dwa tygodnie to i tak krótko

Jak zaznacza Krystyna Kurkowska, czas oczekiwania w kolejce u laryngologa wynosi w APL-u dwa tygodnie. To i tak krótko w porównaniu z innymi poradniami. Co prawda do psychiatry czeka się 1-2 tygodnie, ale do okulisty i dermatologa po 6 tygodni, do neurologa nawet 10 tygodni. Jeśli chodzi o specjalistykę, tegoroczny kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia jest nawet o ok. 10 proc. większy niż przed rokiem, ale i tak trzeba czekać w kolejkach, bo wciąż dochodzą nowi pacjenci. Analogicznie, jak w specjalistyce, jest też w podstawowej opiece zdrowotnej. Liczba zapisanych rośnie. Zawsze najbardziej na początku roku akademickiego. Chociaż do APL nie należą tylko pracownicy i studenci Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, na początku roku akademickiego widać wyraźną zwyżkę zapisanych pacjentów.

Zachęcają do zapisywania się

- Ostatnio z pierwszego roku studiów zapisało się 1350 osób, na 7,5 tys. rozpoczynających studia - dodaje Krystyna Kurkowska. - Zachęcamy do zapisywania się, tym bardziej że zamierzamy w Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy otworzyć nowe poradnie - diabetologiczną, reumatologiczną i pracownię gastroskopii.

Fakty z przychodni akademickiej

• Do podstawowej opieki zdrowotnej w Akademickiej Przychodni Lekarskiej zapisanych jest 16 tysięcy pacjentów.
• Na początku roku akademickiego do APL zapisało się 1350 pacjentów.
• Skargi można składać do kierownika APL-u i dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy.