Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prześpiewane życie Pani Marty

Roman Such
Wczoraj równe sto lat obchodziła pani Marta Skrzypczak. Urodziła się w Niemczech, gdzie jej ojciec był górnikiem w jednej z kopalń Nadrenii.

Wczoraj równe sto lat obchodziła pani Marta Skrzypczak. Urodziła się w Niemczech, gdzie jej ojciec był górnikiem w jednej z kopalń Nadrenii.

<!** Image 2 align=right alt="Image 70177" sub="Goście obsypali Jubilatkę między innymi kwiatami / Fot. Adam Zakrzewski">- Chociaż przyszłam na świat w dniu patronki górników, rodzice nadali mnie na chrzcie Marta, bo wówczas co druga dziewczynka była Basią - opowiada Jubilatka.

Wraz z odzyskaniem niepodległości rodzina przeniosła się do Polski. - Kiedy miałam 25 lat zamieszkaliśmy na Wrzosach i odtąd cały czas tutaj jestem.

Sześciu synów, jedna córka

Mąż Zygmunt pracował jako stolarz, zmarł przed blisko czterdziestu laty.

- W domu się nie przelewało, wszak wkrótce urodziło się siedmioro dzieci. - Bywało, że mama sama nie jadła kolacji, bo dla niej już nie wystarczyło - opowiadają synowie. Było ich sześciu i tylko jedna siostra Helena, bliźniaczka Henryka, najmłodszej pary tego rodzeństwa. Dwóch synów już zmarło.

- Mamę zapamiętaliśmy jako bardzo pogodną osobę. Na biedę, na smutki, na zmartwienia miała zawsze jedną radę. Lubiła śpiewać - opowiada syn Bolesław. Nawiasem mówiąc, wszystkie dzieci śpiewały w chórze, także w dorosłym życiu.

<!** reklama>Porozjeżdżali się, założyli rodziny, niektórzy osiedlili się w Niemczech. Szanowna Jubilatka doczekała się 13 wnuków i 17 prawnuków.

Na słodko

Teraz opiekuje się nią przede wszystkim synowa, Bronisława Kowalska, wdowa po Stanisławie.

- Rano zjemy śniadanko, około godziny 13 obiad, o godzinie 16 obowiązkowo kawa i do niej domowe ciasto - opowiada pani Bronisława. - Mama zawsze lubiła i lubi słodkie. Nie stosuje jednak żadnej diety, leczy się domowymi sposobami. Mając blisko 90 lat sama pojechała pociągiem do Niemiec.

- To pogodne nastawienia do życia sprawia, że mama jest w takiej dobrej kondycji - twierdzą jej dzieci, z których najstarszy Jerzy skończył 75 lat.

W setne urodziny panią Martę Skrzypczak odwiedził między innymi wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz oraz delegacja ZUS-u. Urodzinowym gościom Jubilatka zaśpiewała o tym, że „ze starymi, ze starymi czas na mary, a z młodymi, z młodymi czas na pary. Oj dana!”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska