Rewolucja ma apetyt

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur.jpg" >W momencie, gdy spodziewaliśmy się dymisji ministrów z Samoobrony, bracia Kaczyńscy po raz kolejny nas zaskoczyli. O ministerialną głowę skrócono ministra Kaczmarka. To zaskakujące, by nie rzec sensacyjne posunięcie, bowiem dotychczasowy minister MSWiA jawił się nam jako jeden ze sztandarowych żołnierzy IV RP, najbliższy współpracownik nadministra Ziobry i piewca rewolucji moralnej. Co się stało? Nic takiego, historia zna takie przypadki - rewolucja PiS-u, która pochłonęła już wszystko, co była w stanie pochłonąć, zaczęła pożerać własne dzieci.

Zastanawiające jest w tej chwili jedynie to, że pomimo, iż ryby i dzieci głosu nie mają to połknięty minister Kaczmarek, jak się okazuje, ani myśli milczeć. Ba, oświadcza, że jest niewinny i uważa, iż jego sprawę i, jak rozumiem towarzyszącą jej, aferę Leppera, może wyjaśnić jedynie komisja śledcza. - Nawet minister Ziobro tego nie wyjaśni - pisze w oświadczeniu Kaczmarek.

Nie sądzę, aby łkający z żalu, jak zdradzony kochanek, minister Ziobro, mógł zamknąć usta byłemu prokuratorowi, który obiecał nam, iż po zakończeniu wakacji wyśpiewa całą prawdę o tym, co się stało. To, że nie będzie śpiewał sam i nie do melodii granej przez liderów PiS-u, przynajmniej dziś, nie ulega, dla mnie, żadnej wątpliwości. Zanosi się więc na niezły koncert, bilety do nabycia w kasach opozycji lub osobiście u Andrzeja Leppera.