Rewolucja wewnątrzgatunkowa

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Kultura, w najszerszym tego słowa znaczeniu, ciągle ewoluuje. Widać to po modzie, języku, powstających dziełach i w dużej mierze po relacjach między ludźmi. Natomiast kultura poddana rewolucyjnym wstrząsom może zostać rozchwiana, szczególnie w sferze obyczajowości. A obyczajowość to nie tylko kłanianie się sąsiadce „tej z góry”, lecz nade wszystko regulator dopuszczalnych i akceptowalnych zachowań.

<!** reklama>Interesujące, że „człowiek nowoczesny” to w pospolitym rozumieniu osobnik akceptujący łamanie przyjętych norm. Ten, który próbuje ich pilnować, będzie niemal zawsze „konserwą”, „wiochą” albo „zacofańcem”. Może być jeszcze „ciemnogrodem” i „moherem”. „Postępowi” niegdyś hipisi rzucili hasło wolnej i nieskrępowanej miłości, uprawianej w „świadomości kosmicznej” mocno zasilonej LSD.

Pierwszy efekt tej rewolucji to zrównanie miłości z kopulacją, a drugi to watahy „wolnomiłościowych” dzieci, których część od urodzenia była pozbawiona rodziców, opieki i wychowania. Ot, produkt uboczny... Szło wraz z tym silne nachylenie ku lewicy, a właściwie lewactwu. Popularny portret Che Guewary zagościł na koszulkach, plakatach i w formie tatuaży. Ten krwawy i nieobliczalny kontynuator zbrodniczego Lwa Trockiego do dziś jest traktowany jak gwiazda rocka, a co dziwniejsze łączony z „pacyfą”, czyli (podobno) symbolem pokoju.

Podobnie odczytuję radykalne ruchy feministyczne, nawołujące do wyzwolenia kobiet. Chociaż nie do końca wiem, od czego. Długi czas kobiety były wolne od służby wojskowej, bo w genach i naturze mają dawanie życia, co jest daleko bliższe niebu niż jego odbieranie, nawet na polu bitwy. Niestety& rewolucja. Jak dotąd jednak rzadko się słyszy o kobietach górnikach strzałowych czy przodkowych rębaczach w kopalniach.

Tutaj też parytet? Sam jestem podwójnym pracodawcą. Znam pobory swoich podwładnych. Nawet na jotę nie różnią się z powodu płci. W awansach naukowych także tego nie widać. A na moim wydziale zwłaszcza. Aby nie być jednostronnym, spojrzałem na tę kwestię przez pryzmat prywatnych przedsiębiorców. Odpytałem trzech normalnych ludzi, robiących biznes. Gdy padło pytanie o płciowe zróżnicowanie zarobków, stukali się w czoło.

Rewolucja zawsze dotyczy pryncypiów, podstaw. Tymczasem gorsze traktowanie kobiet czy to w pracy, czy to w życiu codziennym to chyba nie jest polska bajka. Cham i prostak wszystkich traktuje źle. W każdej kulturze. Skąpiec ustala niższą stawkę wynagrodzenia nie tyle kobiecie, co wszystkim, którzy nie będą strajkować. Niewychowane bydlę bije żonę, dzieci, ale i przechodniów. Zmienić możemy to tylko wszyscy, a paradoksalnie feminizm może temu tylko przeszkodzić, budując mur między niewiastami i mężczyznami.

No i teraz gromy na moją głowę.