Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Małecki: Prawdziwe zbrodnie potrafią być niewyczerpalnym źródłem pomysłów. Premiera najnowszej książki "Wiatrołomy" 12 października

Michał Fudali
Michał Fudali
Robert Małecki prezentuje swoją najnowsza powieść zatytułowaną "Wiatrołomy"
Robert Małecki prezentuje swoją najnowsza powieść zatytułowaną "Wiatrołomy" Maksymilian Małecki
Już 12 października na księgarskie półki trafi kolejna książka Roberta Małeckiego zatytułowana "Wiatrołomy". To będzie już 11 książka w dorobku popularnego toruńskiego autora kryminałów. Robert Małecki opowiada "Nowościom" o swojej twórczości.

Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

od 16 lat

W środę - 12 października - do księgarń trafi Twoja najnowsza książka. Możesz uchylić rąbka tajemnicy o czym będzie?

Powieść „Wiatrołomy” to współczesna historia trudnego i skomplikowanego śledztwa prowadzonego przez dwoje policjantów z kujawsko-pomorskiego Archiwum X, a więc z zespołu do spraw przestępstw niewykrytych wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Zarówno komisarz Maria Herman, jak i podkomisarz Olgierd Borewicz, walcząc z własnymi słabościami, przyjadą do Grudziądza, by podjąć próbę wyjaśnienia tego, co stało się z porwanym w 1992 roku niemowlakiem.

Czy to początek nowej serii?

Tak, zgadza się. Z tymi bohaterami czytelnicy spotkają się jeszcze nie raz. Taką przynajmniej mam nadzieję. Oczywiście każdy tom będzie opowiadał inną historię kryminalną.

Czy to oznacza, że dziennikarza Marka Benera i komisarza Bernarda Grossa, z dwóch poprzednich twoich serii porzuciłeś bezpowrotnie?

Rzeczywiście, do Marka Benera, przynajmniej na razie, nie zamierzam wracać. Wydaje mi się, że jego historia się domknęła w trylogii, więc napisanie każdego kolejnego tomu po prostu rozrzedziłoby tę opowieść. Natomiast zupełnie inaczej ma się sprawa z komisarzem Grossem, który mieszka i pracuje w Chełmży. W tym przypadku od dawna mówiłem, i nadal to podtrzymuję, że cykl chełmżyński planowałem jako dłuższy cykl kryminalny. Marzy mi się napisanie w sumie dziewięciu tomów.

W Twojej ostatniej książce "Wstyd" poruszałeś tematy, które są popularne i zajmują sporo miejsca w dyskursie społecznym. Czy w najnowszej powieści też idziesz tą drogą?

„Wstyd” dotyka problematyki młodzieży, tożsamości seksualnej i osób LGBTQ+. W "Wiatrołomach" z kolei biorę pod lupę osoby dorosłe oraz ich uzależnienia i nałogi ze wszystkimi możliwymi tego konsekwencjami.

Bohaterowie Twoich książek to postacie wyraziste. Budując ich profil czerpiesz z jakichś wzorców czy tylko z nieograniczonych głębin fantazji?

Myślę, że gdybym opierał się wyłącznie na wyobraźni, pewnie nigdy nie stworzyłbym wiarygodnej postaci. Te sfery, prawda i fikcja, muszą się przenikać. Jestem pisarzem powieści gatunkowych, a to oznacza, że moją rolą jest tworzenie zarówno świata przedstawionego jak i bohaterów. Ale to tworzenie odbywa się również na bazie doświadczeń.

Zacząłeś karierę pisarską stosunkowo niedawno a na swoim koncie masz już 10 a z najnowszą 11 książek. Jesteś niesamowicie płodnym autorem. Co cię inspiruje?

Prawdziwe zbrodnie potrafią być niewyczerpalnym źródłem pomysłów, jednak nie tyle interesuje mnie sam przebieg morderstwa, co jakiś detal, który sprawia, że policja właściwie wytypuje sprawcę. Ale nie zawsze jest tak, że inspiruję się aktami spraw kryminalnych. Czasami sam sobie rzucam wyzwanie i wymyślam frapującą historię kryminalną. Tak było chociażby w "Skazie" i w "Wadzie".

Oprócz inspiracji potrzebna jest samodyscyplina. Piszesz codziennie?

Staram się, żeby tak było, ale czasami zwyczajnie się nie da. Obecnie sporo czasu zajmują mi wyjazdy na spotkania z czytelnikami. Często są to odległe trasy. Ktoś mógłby powiedzieć, żebym sobie odpuścił. Ale dwa względy sprawiają, że nie mogę tego zrobić. Po pierwsze, jestem to winien moim czytelnikom, dzięki którym mogę uprawiać ten zawód. Dlatego ilekroć otrzymuję zaproszenie z biblioteki, domu kultury lub od organizatorów festiwali literackich zawsze myślę o tym, że po drugiej stronie ktoś czeka na takie spotkanie, liczy na wpisanie dedykacji do książki lub wspólną fotografię.

A drugi powód?

Wiąże się z dodatkowym zarobkiem. Takie spotkania są płatne i stanowią wsparcie dla budżetów pisarzy.

Polecamy

Zawsze mnie interesowało skąd autor kryminałów wie, jak prowadzi się śledztwo

Czerpię z wiedzy moich znakomitych konsultantów. Ale musimy pamiętać, że między prawdą a fikcją literacką jest spora różnica. I ja, jako autor powieści kryminalnych, mam przedstawić czytelnikowi taki sposób prowadzenia śledztwa, któremu on da wiarę. To nie musi być idealne odzwierciedlenie długiego i żmudnego procesu, który na co dzień realizują organy ścigania. Grunt, żeby moja propozycja była wiarygodna i opierała się na solidnych podstawach. A tę wiarygodność uzyskuje się dzięki współpracy z ekspertami. Mnie wspiera zarówno prokurator, były policjant, jak i medyk sądowy.

Zmieniłeś niedawno wydawnictwo. Co było powodem?

Tak to już jest, że jak do piłkarza zgłasza się Barcelona, to trudno takiemu klubowi odmówić. I ze mną było podobnie. Wydawnictwo Literackie, niewątpliwie najważniejszy polski dom wydawniczy, zaproponowało mi spotkanie i rozmowę o współpracy. Udało nam się nawiązać bardzo dobre, niezwykle serdeczne relacje. Uznałem więc, że taka propozycja może się nie powtórzyć i trzeba skorzystać z szansy, którą los mi dał.

12 października premiera Twojej najnowszej książki. Czujesz zdenerwowanie czy już podchodzisz do tego bez emocji?

To moja jedenasta powieść, a w zasadzie czuję się teraz tak, jakbym miał znowu zadebiutować. Bo to pierwsza powieść dla nowego wydawcy i pierwsza część zapowiadanej serii. Nie wiem, jak tych bohaterów odbiorą czytelnicy. Jest tu wiele niewiadomych. Ale mimo wszystko jestem dobrej myśli. Emocje we mnie pulsują. I tak to już chyba zawsze będzie przy okazji każdej kolejnej premiery. To zawsze dla autora moment szczególny. Oto moja powieść przestanie być tylko i wyłącznie moją historią, a staje się książką każdego, kto po nią sięgnie.

Wielu autorów kryminałów ma jednego bohatera, inspektora, który w kolejnych książkach rozwiązuje kolejne sprawy. Ty mam wrażenie idziesz inną drogą. Porzuciłeś Benera, odstawiłeś na jakiś czas Grossa. Dlaczego?

Po prostu lubię płodozmian. Lee Child napisał chyba trzydzieści powieści, z których każda poświęcona jest temu samemu bohaterowi. Ja bym tak nie potrafił. Pamiętam, że po napisaniu trzeciego tomu z komisarzem Grossem, a więc "Zadry", bardzo szybko usiadłem do pisania kolejnego tomu przygód chełmżyńskiego policjanta. Ale praca w ogóle mi nie szła. Bałem się, że zwyczajnie zepsuję tę opowieść. A tego nie mogłem zrobić moim czytelnikom i fanom Grossa. Dlatego uznałem, że muszę odpocząć od kryminału i w ten właśnie sposób powstał zupełnie inny w formie i treści thriller psychologiczny. "Żałobnica".

Czy siadając do pisania kolejnej książki masz jej dokładny plan? Wiesz  jak potoczą się losy bohaterów i jakie spotkają ich przygody i tego się trzymasz czy też  Twoja fantazja zbacza z kursu i sam siebie zaskakujesz?

Począwszy od "Skazy" nie przygotowuję już sobie szczegółowych scenopisów. Od tamtej pory wymyślam jedynie początek historii, bohaterów i mniej więcej wiem, jak ta opowieść powinna się zakończyć. A wszystko to, co między początkiem a końcem, powstaje w trakcie pisania. I bardzo mi taka praca odpowiada.

Wyobrażasz sobie powrót do pracy w firmie lub urzędzie na etacie?

Praca na własny rachunek daje wiele satysfakcji. Poza tym, obecnie robię tylko to, co sam uważam za ważne i istotne, w czasie, który sam sobie określę. Powrót do pracy etatowej na pewno by mnie zabolał. A ja wolę unikać bólu! (śmiech)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska