Markety przypuszczają już przedświąteczny atak. Jedni mówią o „szarganiu świętości”, inni - o prawach popytu i podaży.
– Choinki w listopadzie i czekoladowe mikołaje prawie dwa miesiące przed Bożym Narodzeniem to zdecydowana przesada. Do świąt wszystko zdąży się opatrzeć. A gdzie to wielkie oczekiwanie i tajemnica Bożego Narodzenia? – martwi się Barbara Radomska, emerytka z Torunia.
Przysiadła na moment z córką Kingą w jednej z kafejek hiermarketu na Bielawach.
Wiatr wieje z Zachodu
– Pamiętam, jak w czasach kryzysu każdy towar trzeba było wywalczyć, wystać w kolejkach - wspomina pani Barbara. - Nawet wówczas jednak, w epoce polowania na pomarańcze, nie pamiętam, by ktoś tak szybko myślał o gwiazdkowych zakupach.
Opinie konsumentów są jednak podzielone. Wojciecha Przybylaka, który wiele lat przepracował za granicą, głównie w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, świąteczny szał w sklepach dwa miesiące przed Gwiazdką już nie dziwi.
– Na Zachodzie wszystko w pewnym sensie dzieje się szybciej niż u nas, także akcje handlowe – mówi. – Pamiętam, że 23 grudnia w Stanach to się po prostu... sprząta. Tak, w marketach sprzątają świąteczne produkty, zwijają dekoracje. W Polsce takie zachowanie najprawdopodobniej wzburzyłoby połowę narodu.
Ks. Marek Rumiński, proboszcz parafii św. Janów 12 lat spędził w Niemczech. Pamięta, że wówczas listopadowy atak przypuszczany przez handlowców mocno go poruszał.
– Czułem niesmak. Jestem optymistą i mam nadzieję, że Polacy nie dadzą się jednak tak „zwariować” – liczy.
Handlowcy jednak wiedzą swoje.
– Gdyby to wcześniejsze „świętowanie” się nie opłacało, po prostu byśmy go nie podejmowali. Tymczasem obroty sklepu dzięki takim akcjom rosną. Klienci już kupują świąteczne ozdoby – jasno stawia sprawę Norbert Dwornik, menadżer Carrefoura.
Adwent to nie karnawał
– W listopadzie przyjdą do pracy nowe kasjerki, czynnych będzie o wiele więcej kas – relacjonuje Katarzyna Pietrzak, ekspedientka hipermarketu. – Naprawdę dużo ludzi kupuje w tym miesiącu świąteczne jedzenie, a nie tylko prezenty czy ozdoby.
Dla osób zawodowo komentujących społeczną rzeczywistość, sprawa jest jasna – Boże Narodzenie w Polsce się komercjalizuje i jest to proces, w pewnej mierze, nieunikniony. Socjologowie i psycholodzy społeczni zwracają uwagę na wydłużający się w nieskończoność okres przygotowań, który w końcu zlewa się z czasem świątecznym, już nie tak odmiennym od „reszty życia”, jak kiedyś. Badacze sacrum z kolei wskazują na to, że zanika w tradycji i społecznej świadomości adwent.
– Bez oczekiwania, a tym właśnie jest okres adwentu, nie sposób tak naprawdę przeżywać radosnego wydarzenia, jakim jest Boże Narodzenie – mówi ks. Marek Rumiński. - A oczekiwanie musi mieć swój wymiar czasowy. Nie można niczego sztucznie przyśpieszać, jak to czynią handlowcy. Poza tym – adwent nie jest karnawałem...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?