Rozmiary i estetyka ogródków letnich w Toruniu od lat budzą wielkie emocje

Drewniane budowle, nierzadko otoczone folią lub przykryte wysokimi parasolami zwane w Toruniu sezonowymi ogródkami letnimi, zaczynają wyrastać na starówce.
[break]
Dla restauratorów i właścicieli knajp dodatkowe metry przed lokalem to zysk, dla turystów i mieszkańców - często estetyczny niesmak.
- Wiele z nich zasłania zabytki i wygląda monstrualnie, szpecą starówkę - takie komentarze torunian słychać od lat. I, niestety, od lat tej sprawy nie udaje się miejskim służbom rozwiązać.

Nie każdy ogródek szpeci

- Nigdy nie mieliśmy żadnych negatywnych opinii, wręcz przeciwnie, klienci chwalą estetykę naszego ogródka, zawsze zadbanego, nawiązującego do pory roku lub okoliczności, np. świąt - stwierdza menedżer lokalu Szeroka 9 Michał Skowroński i zapowiada, że drewniany ogródek pojawi się przed restauracją w połowie kwietnia.
Szefostwo tego lokalu rozważało kilka lat temu postawienie stolików na otwartej przestrzeni, jednak pomysł ten upadł, o czym przesądziły bezpieczeństwo i komfort klientów. Prowadzący restaurację obawiali się kradzieży sprzętu po zmroku, a w dzień nagabywania klientów przez niechcianych gości.
Kluczowa jednak sprawa, od której zaczynają i na której kończą dyskusję pytani przez nas właściciele lokali, to pozwolenie od służb miejskich na sezonową budowlę.
Umowy z właścicielami ogródków podpisuje miasto. Żeby budowlę postawić, potrzebne jest zezwolenie m.in. od straży pożarnej, pozytywna opinia Biura Toruńskiego Centrum Miasta oraz Miejskiego Konserwatora Zabytków, czyli instytucji, która ma pilnować, żeby ogródek nie szpecił wpisanej na listę UNESCO starówki. Dopiero taki wniosek zatwierdza Miejski Zarząd Dróg i wydaje pozwolenie.
- Zawsze przedtem sprawdzamy, czy spełnione są wymagania bezpieczeństwa, na przykład czy możliwy jest swobodny przejazd służb ratunkowych. Estetyka ogródka leży zaś w kompetencjach Miejskiego Konserwatora Zabytków - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka prasowa Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.

Na papierze co innego niż w rzeczywistości

- Gdyby przedsiębiorcy dotrzymywali zawieranych umów, nie byłoby narzekań na wygląd ogródków - Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków i przypomina, co mówią przepisy. - Podesty nie mogą być wyższe niż 12 centymetrów, okalające ogród płotki mają być ażurowe, meble lekkie (żadnych kanap!) i niewystające poza płotek. Nie ma zgody na instalowanie jakichkolwiek zasłon, tym bardziej z folii, dopuszczalne są jedynie parasole z krótkim lambrekinem - niestety, jak twierdzi Mirosława Romaniszyn, konserwator nie ma skutecznych narzędzi, które zmusiłyby właściciela do poprawy estetyki ogródka.
W zeszłym roku na toruńskiej starówce rozstawiono 79 letnich konstrukcji.

Bez podestu, czyli stoliki na trawniku
- Leżaki zamiast krzeseł, lekkie stoliki i trawnik zamiast podestu - taki ogródek w zeszłym sezonie wystawił lokal Cafe Moose przy Rynku Nowomiejskim.
- Na podobną estetykę stawiają od trzech lat właściciele Central Coffee Perks na ul. Strumykowej, którzy przed lokalem mają lekkie krzesła i stoliki.