Rybacka wiata poszła z dymem

Rybacka wiata spaliła się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Muzeum Etnograficznym przy ulicy Turystycznej w Toruniu. Prawdopodobnie było to podpalenie.

Budowla była rekonstrukcją obiektów rybackich znajdujących się na początku XX wieku na Pojezierzu Brodnickim. Był tam również sprzęt do rybołówstwa. Muzealnicy wyceniają poniesione straty na 80 tysięcy złotych.

<!** reklama right>- Ten obiekt był bardzo często wykorzystywany do różnego rodzaju pokazów związanych z pracą nad wodą, łowieniem ryb czy ich oporządzaniem - mówi Teresa Okoniewska z toruńskiego Muzeum Etnograficznego.

Wszystko wskazuje na to, że pożar był wynikiem podpalenia. Obiekt jest łatwopalny, ale należy wykluczyć zwarcie energii elektrycznej, ponieważ nie jest tam doprowadzony prąd. Nikt też nie buszował w środku obiektu, ponieważ już po pożarze widać było, że zamknięcie drzwi pozostało nienaruszone. Pogoda również nie sprzyja pożarom.

Ogień był groźny dla całego obiektu Muzeum Etnograficznego w Kaszczorku, ponieważ wiatr mógł przenieść płomienie na inne obiekty również kryte strzechą i zbudowane z łatwopalnych materiałów.

- Na szczęście szybka akcja strażaków uratowała inne budynki przez spaleniem - dodaje Teresa Okoniewska. - Prawdopodobnie będziemy odbudowywali spalony budynek i jego wyposażenie.

Muzeum w Kaszczorku jest ogrodzone. Nie ma monitoringu, ale jest stróż, obiektu pilnuje również pies. Jak się okazało, to za mało.

To już kolejny w ostatnich latach przypadek podpalenia zabytków znajdujących się w Muzeum Etnograficznym. Przypomnijmy, że na przełomie kwietnia i maja 2004 oraz 2005 roku dwa razy podpalano zagrodę kujawską w toruńskim muzeum. Podejrzanych o wzniecenie tego drugiego pożaru zatrzymano.

Sprawców podpalenia wiaty rybackiej w Kaszczorku policja jeszcze szuka.