Ścieżka niezgody w Czernikowie. Starosta pozwolił ją budować, mieszkańcy protestują

Jak zawsze w takich przypadkach, diabeł tkwi w szczegółach. O tym, że ścieżki rowerowe poprawiają bezpieczeństwo na drogach nie potrzeba nikogo przekonywać. Niemal każdy zgodzi się, że im ich więcej, tym lepiej. Gdy jednak przychodzi do szczegółów, sprawa nieco się komplikuje. Bo niby to dlaczego ścieżka rowerowa ma przebiegach pod moim płotem, a często też kosztem kawałka mojego gruntu?

Tak jest i tym razem. W lutym starosta toruński wydał „zezwolenie na realizację inwestycji drogowej polegającej na rozbudowie drogi powiatowej Czernikowo-Bobrowniki-Włocławek w miejscowości Czernikowo, polegającej na budowie drogi rowerowej na odcinku od skrzyżowania z drogą krajową nr 10 do ul. Nowe Osiedle w Czernikowie”. Wydawało się, że wszystko jest ok. A jednak...

CZYTAJ TEŻ:
Ile zarabia policjant? STAWKI
Toruński areszt śledczy od środka. Tak wyglądają cele
W jakich sklepach płacą najwięcej? ZAROBKI

I właściwie dopiero wtedy dowiedzieliśmy się o budowie tej ścieżki - mówi Grzegorz Mąkowski, mieszkaniec jednej z posesji przy ul. Słowackiego w Czernikowie, przy której ma być budowana ścieżka rowerowa. - Sprawa dotyczy 15 działek leżących przy tej ulicy. Każda z nich będzie nieco okrojona, aby zmieścić tam drogę rowerową. My nie zgadzamy się na ścieżkę w kształcie wymyślonym przez starostę.Jak można było podejmować decyzję o zezwoleniu na budowę ścieżki, bez konsultacji społecznych?

Zarzut części zainteresowanych mieszkańców ul. Słowackiego w Czernikowie, że nie było konsultacji, odpiera Mirosław Nawrotek z zarządu powiatu, odpowiedzialny za budowę ścieżek rowerowych w powiecie.

W poszczególnych miejscowościach na trasie planowanej ścieżki rowerowej były konsultacje - zapewnia Mirosław Nawrotek. - Takie spotkania mieliśmy w Sąsiecznie, w Mazowszu i w Czernikowie. Jeśli ktoś nie przyszedł, to już nie nasza wina. Zgoda, akurat w tej ostatniej miejscowości było najmniej osób, może nawalił system informowania mieszkańców, ale to nie zmienia faktu, że konsultacje, o których była informacja na stronie internetowej gminy, były.

Innym argumentem przeciwników budowy ścieżki rowerowej akurat w tym miejscu jest, ich zdaniem, pogorszenie bezpieczeństwa rowerzystów.

Na tym odcinku jest kilkanaście wjazdów i wyjazdów z posesji - dowodzi Mąkowski. - To stworzy niebezpieczeństwo dla rowerzysty, który będzie jechał tuż przy płocie. Jeśli już starosta chce poprawić tu bezpieczeństwo, to niech gruntownie przebuduje całą ulicę Słowackiego. Wtedy całe to zamieszanie z zajmowaniem części naszych nieruchomości miałoby jakiś sens.

- Przecież właśnie dzięki poszerzeniu chodnika o przejęte od mieszkańców grunty będzie tam znacznie szerzej niż obecnie i bezpieczniej - odrzuca ten argument Mirosław Nawrotek.

O TYM SIĘ MÓWI:

Dzisiaj prace związane z wyłonieniem wykonawcy kontrowersyjnego odcinka drogi rowerowej zostały wstrzymane, bo Grzegorz Mąkowski, wsparty petycją mieszkańców Czernikowa, złożył wniosek do wojewody kujawsko-pomorskiego o stwierdzenie nieważności prawomocnej decyzji starosty toruńskiego w sprawie zezwolenia na realizację tej inwestycji.

Teraz na decyzję wojewody czeka zarówno starosta, jak i mieszkańcy Czernikowa, bo od niej zależy los kontrowersyjnej ścieżki rowerowej.

Program Pirat – odc. 1

NowosciTorun