Sędzia zasłabł w drodze do sądu

Mimo opinii lekarzy, że sędzia Zbigniew W. może brać udział w procesie przeciwko sobie, wczoraj kolejny raz nie doszło do jego rozpoczęcia. Oskarżony trafił w czwartek do szpitala.

O tym, że Zbigniew W. może brać udział w rozprawach, zadecydowali niedawno biegli sądowi z Łódzkiej Akademii Medycznej. Opinię wydali na wniosek Sądu Rejonowego we Włocławku. To on od wielu miesięcy nie może rozpocząć trzeciego procesu dotyczącego stawianych sędziemu zarzutów zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było. Dwa poprzednie wyroki w tej sprawie zostały uchylone, a tymczasem sprawa przedawnia się całkowicie w sierpniu tego roku.

Po korzystnej dla sądu opinii biegłych lekarzy wydawało się, że sprawa ruszy w końcu z kopyta. Tym bardziej, iż obrońca Zbigniewa W. zapowiadał, że w poniedziałek do sądu jego klient się stawi, a sam sąd miał zamiar szybko uporać się ze sprawą i być może jeszcze tego samego dnia wydać wyrok.

<!** reklama>Wczoraj - trudno już zliczyć, który raz - nie doszło jednak do rozpoczęcia trzeciego procesu. Zbigniew W. przysłał zwolnienie lekarskie. Tym razem przebywa w szpitalu we Włocławku. Trafił do niego z powodu zasłabnięcia w ubiegły czwartek, gdy jechał do włocławskiego sądu, aby przejrzeć akta w swojej sprawie. Będzie miał przeprowadzane kolejne specjalistyczne badania, na które musi poczekać. Nie wiadomo więc, kiedy oskarżony wyjdzie z lecznicy. Wtedy dopiero zbada go kolejny biegły powołany wczoraj przez sąd, który bedzie musiał orzec, czy stan zdrowia tego oskarżonego pozwala na uczestniczenie w rozprawach.

Sąd znów znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Musiał odroczyć termin rozpoczęcia procesu. Nowy ustalony zostanie z urzędu. Na razie nie wiadomo, kiedy.

Zbigniew W. jest zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych od 2000 roku. Ostatnio pobiera połowę wynagrodzenia. Kwota bazowa sędziego sądu rejonowego wynosi obecnie ponad 4900 złotych brutto.