Dzierżyciel bata, czyli strażnik porządku z plemienia Lakotów, wygląda groźnie i dostojnie z rogami bizona na głowie. Bizon pochodził z Ameryki, tomahawk i fajkę w jednym zrobiono w Polsce, tkaninę okrywającą wstydliwe części ciała utkano zgodnie z tradycyjną, tajemną techniką. - Tylko nie nazywajcie nas polskimi Indianami! - ostrzega Bizoni Róg.
<!** Image 2 align=none alt="Image 176120" sub="Każde z plemion ma strój, którego elementy nie są przypadkowe. Wielkie pióropusze, znane z filmów i zdjęć, noszą wodzowie i dzielni wojownicy. ">Na 35. Ogólnopolskim Zlocie Przyjaciół Indian w Prosperowie tipi wysokich prawie do nieba stoi kilkadziesiąt. Z niektórych namiotowych kominów wydobywa się dym. Młoda Czejenka (pasjonatka, nie jest prawdziwą Indianką) z małym chłopcem u boku miesza potrawę bulgocącą w kociołku. Na zloty przyjeżdża od dziesięciu lat. Pierwszy raz jest tu z dzieckiem. Malec bawi się muszelkami z jej stroju. Ubranie Czejenki ma plemienne kolory: czerwony, biały, granatowy. Wzrok przykuwają jej długie czarne warkocze i śniada cera.
Irokez (liga Irokezów posłużyła jako pierwowzór konstytucji Stanów Zjednoczonych) biegnie na rytualne zapalenie ogniska. Robi wrażenie. Ogolona głowa, obnażona klatka piersiowa, kolczyki, czerwonyy irokez tuż nad karkiem.
<!** reklama>Wokół równo ułożonych kawałków drewna robi się tłoczno. Ludzie stojący najbliżej paleniska mają na twarzach namalowany czerwony pasek. To strażnicy ognia. Tylko oni mają prawo zbliżać się do płomienia. Zaczyna się. Członkowie grupy Takini (miłośnicy tradycyjnej kultury Indian Ameryki Północnej) rytmicznie tańczą do wtóru bębnów, indiańskich zawodzeń, okrzyków. Wodzirejami są przedstawiciele Lisów i Kangi Yuha, po dwóch stronach skaczą Baty. Trwa grass dance, czyli udeptywanie trawy. Dopiero po jej wygładzeniu można rozpocząć słynne tańce pow-wow. Takini oznacza dosłownie „ci, którzy przeżyli”. Jest to nazwa członków grupy Miniconjou Lakota, wodza Si-tanka, którzy przeżyli masakrę pod Wounded Knee Creek w 1890 roku.
Dzierżyciel bata z Takini nie zdradził nam swego imienia. - Na imię trzeba zasłużyć - wyjaśnia. - Skąd np. Siedzący Byk wziął swoje imię? W czasie polowania strzelił do bizona. Zwierzę usiadło na tylnych nogach i w tej pozycji umarło.
Zobacz galerię: Skąd Siedzący Byk wziął swoje imię?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
