Spokój dla gminy

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Gmina Łysomice jest wyjątkowa. Ludziom w całej Polsce wybory na razie nie w głowie. Tymczasem mieszkańcy gminy Łysomice w niedzielę przed dwoma tygodniami i w ostatnią poszli do urn. By w dwóch turach wybrać nowego wójta.

W Polsce o tej gminie jest głośno od trzech lat za sprawą japońskich inwestycji, między innymi firmy Sharp. To absolutnie jedno z największych przedsięwzięć zagranicznego biznesu w kraju.

Gmina w skali Polski jest też rekordzistą w innym zakresie. Trudno wskazać samorząd, nie tylko wokół Torunia czy w województwie, ale i w całym kraju, w którym w tak krótkim czasie byłoby tylu wójtów, burmistrzów czy prezydentów. Wybrany wczoraj

Piotr Kowal będzie tu siódmym wójtem od 1990 roku.

<!** reklama>Poprzednim sześciu nie udało się zaprowadzić zgody chociaż w takim wymiarze, by samorząd w gminie Łysomice mógł spokojnie funkcjonować. Każdy wójt miał napięte stosunki zwłaszcza z Radą Gminy. Dzieje łysomickiego samorządu są burzliwe jak mało którego. Było więc referendum w sprawie odwołania jednego z wójtów. Dwoma z nich zainteresowała się prokuratura. A w końcu zostali wskazani przez sądy. Tak jak poprzedni wójt Jarosław Bukowski, przez co konieczne stały się przedterminowe wybory.

Nowy wójt Piotr Kowal staje więc przed ogromnie trudnym zadaniem. Musi wreszcie pogodzić gminę. Tym bardziej że dużo tu do zrobienia. Gminne ośrodki kultury są w każdej gminie normą. W Łysomicach, co szokuje, nie ma takiej placówki. Fatalnie byłoby też zmarnować szanse w postaci coraz większej strefy z japońskimi inwestycjami. I autostradą A1, która już wkrótce dotrze do gminy. Przecież w Turznie będzie miała węzeł. Wątpliwej wyjątkowości bezwzględnie już w Łysomicach wystarczy.