Toruń. Będzie rozbudowa toruńskiego hospicjum „Nadzieja”

Czy Skyway jest nas w stanie jeszcze czymś zaskoczyć?

Marszałka nie było na oficjalnym otwarciu, bo na przeszkodzie stanęły mu inne obowiązki. Teraz nadrobił zaległości, przy okazji odsłaniając do spółki z Aleksandrą Ruszczak, prezes Fundacji Społeczno-Charytatywnej „Pomoc Rodzinie i Ziemi” i szefową „Nadziei” oraz Krystyną Żejmo-Wysocką, dyrektorką Departamentu Spraw Społecznych w Urzędzie Marszałkowskim pamiątkową tablicę i przecinając wstęgę do jednego z oddziałów.

- Nowa siedziba powstawała w bólach - przyznała Aleksandra Ruszczak. - Stara pomału przestawała się nadawać do prowadzenia w niej hospicjum. Było duszno i ciasno. Początkowo próbując znaleźć pieniądze wszędzie odbijałam się od drzwi. Dopiero pan marszałek Piotr Całbecki pochylił się nad tym problemem i załatwił pieniądze unijne. Pomogli też wojewoda i prezydent Torunia, dzięki czemu dziś mamy godziwe warunki dla dzieci i dla nas, pracowników, spełniające wszelkie standardy dla tego typu miejsc. Dzięki temu mogliśmy zwiększyć liczbę dzieci, którymi zajmujemy się stacjonarnie z 12 do 18.

Dodajmy, że oprócz 18 dzieci, którymi pracownicy i wolontariusze "Nadziei" zajmują się przez cały czas, jest jeszcze ponad 50 innych, które mogą liczyć na pomoc doraźną w swoich domach.

- To jednak nie koniec inwestycji, które chcielibyśmy poczynić - dodała Aleksandra Ruszczak. - W planach mieliśmy też budowę hospicjum dla dorosłych, bo zapotrzebowanie jest ogromne. Na razie ze względów oszczędnościowych musieliśmy ograniczyć się do dzieci, ale nie poddajemy się. Rozpoczęliśmy już budowę drugiego skrzydła i szukamy pieniędzy na jego wykończenie. Nie ukrywam, że liczymy na pana marszałka, że znowu nam pomoże.

- Znajdziemy te pieniądze - obiecał Piotr Całbecki. - Musimy to zrobić. Jeśli w ramach solidarności wybudujemy coś dla tych, którzy są w bardzo trudnej sytuacji i potrzebują pomocy, to potem poradzimy sobie również z budową dróg, siedzib dla instytucji kulturalnych, itd. Chciałbym podziękować wszystkim pracownikom hospicjum, którzy chronią najsłabszych mieszkańców województwa. Dzień w dzień troszczą się o swoich podopiecznych. Zanim pojawiła się fundacja żyliśmy w niewiedzy. Dopiero gdy ktoś do nas zapukał i poprosił o pomoc coś się zmieniło. Gdyby nie taka aktywność obywatelska urzędy, które my sprawujemy, byłyby martwe lub niewydolne. Organizacje pozarządowe otwierają te obszary, o których nie wiemy. Budujemy szpitale, powiaty są zobowiązane budować Domy Opieki Społecznej czy inne ośrodki wsparcia, a czasami okazuje się, że to nie wystarcza, trzeba zrobić coś dodatkowo, szukać miejsc, w których można coś pomóc.

Prezes Aleksandra Ruszczak podkreślała też rolę, jaką odegrał Radosław Radecki, właściciel firmy Maxbud, która jest wykonawcą inwestycji.

- Musieliśmy się mocno nagimnastykować, by wykonać budynek według kosztorysu z 2017 roku - przyznał pan Radosław. - Trzeba było też sporo pozmieniać w projekcie, bo pierwotny zakładał, że budynek będzie dwuczęściowy, dla dzieci i dorosłych. Jakoś jednak sobie poradziliśmy.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu