Zobacz wideo: Takie są powikłania nieleczonej cukrzycy - to cichy zabójca.
Te obciążające zeznania o nabywaniu narkotyków sąsiad R.W złożył na komisariacie policji. W sądzie postanowił je wycofać, twierdząc, że został do nich zmuszony przez funkcjonariuszy. Sąd Rejonowy w Toruniu w taką wersję wydarzeń nie uwierzył. Pozostał przy tym, że diler przynajmniej 20 razy sprzedał R.W narkotyki - głównie marihuanę. Zeznania klient składał dobrowolnie, protokół podpisał tak samo, a dopiero w sądzie zaczął wszystkiemu zaprzeczać, by ochronić dilera przed karą - uznano.
Gdy policja weszła do mieszkania na Bydgoskim Przedmieściu: co tam odkryła?
Diler D.B to młody mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia. Gdy policjanci 19 października 2021 roku wkroczyli do jego mieszkania miał 20 lat. Jak przekazywały służby prasowej policji, kryminalni z Komisariatu Policji Toruń Śródmieście pracowali nad tą sprawą od dłuższego czasu.
Polecamy
Policja przeszukała lokal i znalazła kilkadziesiąt woreczków strunowych (tzw. dilerówek) z narkotykami. Wówczas podano, że było to około 45 gramów amfetaminy i około 10 gramów marihuany. Potem w śledztwie i przed sądem doprecyzowano, że D.B posiadał dokładnie 39,67 gr amfetaminy i 9,07 gr marihuany netto.
Policja upubliczniła zdjęcia i nagranie video. Widać na nich zarówno narkotykowy arsenał, jak i młodego mężczyznę w czerwonej bluzie skutego kajdankami, prowadzonego przez policjanta. W maseczce na twarzy, bo był to czas pandemii.
-20-latek trafił prosto do policyjnej celi. Policjanci zebrali dowody świadczące o tym, że mężczyzna nie tylko posiadał narkotyki, ale również handlował nimi. Dwudziestolatek usłyszał w sumie 19 zarzutów związanych z transakcjami sprzedaży marihuany innym osobom oraz zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków - podawał aspirant Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Polecamy
Nagranie z zatrzymania opublikowała KMP w Toruniu Tutaj [link do video]
Młodzieniec nie został tymczasowo aresztowany, tylko decyzją prokuratora objęty do końca postępowania dozorem policji.
W sądzie: wyraził skruchę i zapewnił, że będzie się leczył odwykowo
Sprawa trafiła do II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu. Z opisu sprawy wynika, że D.B mieszkał pod jednym dachem z matką. Mieszkańcem tego samego domu był wspomniany R.W, który na policji zeznał, że przynajmniej około 20 razy, w okresie od stycznia do października 2021 roku nabywał od znajomego narkotyki - w zdecydowanej większości marihuanę.
Polecamy
Na sali sądowej R.W zeznania chciał wycofać i twierdził, że został do nich przymuszony. Sąd przesłuchał jednak policjantkę, która owe zeznania protokołowała i innych funkcjonariuszy. W wersję świadka nie uwierzył i uznał ją za "nakierowaną na pomoc oskarżonemu w uniknięciu odpowiedzialności karnej".
Sam oskarżony diler natomiast przyznał się do większości zarzutów. Więcej - wyraził skruchę, a także deklarację leczenia odwykowego. Jak się bowiem okazało, sam jest w szponach narkotykowego nałogu. " Uzależniony od różnych środków psychoaktywnych - uzależnienie mieszane. Według specjalisty terapii uzależnień wymaga intensywnych działań terapeutycznych" - odnotował w aktach sąd.
Wyrok? Z szansą. Więzienie w zawiasach i obowiązek terapii
D.B uznany został przez sąd za winnego dwóch przestępstw: posiadania znacznej ilości narkotyków oraz ich udzielania innej osoby ("konsumencko", a nie "hurtowo"). Z uwagi na ilość (znaczna ilość to każda, która pozwala na odurzenie przynajmniej kilkudziesięciu osób), a także fakt udzielania narkotyków młodemu mężczyźnie groziło nawet kilka lat więzienia. Wyrok usłyszał jednak zdecydowanie łagodniejszy.
Sędzia Marcin Czarciński skazał D.B na karę łączną roku więzienia, ale w zawieszeniu na 3 lata próby. Wydał obowiązek podjęcia leczenia odwykowego w specjalistycznej placówce. Przez cały okres próby natomiast młody mężczyzna objęty ma być dozorem kuratora sądowego.
Można podsumować sprawę tak: młody mieszkaniec bydgoskiego Przedmieścia dostał od sądu życiową szansę. Pod uwagę wzięto jego młody wiek, dotychczasową niekaralność, przyznanie się do winy i skruchę oraz deklarację walki z własnym uzależnieniem.
-W ocenie sądu niskie jest prawdopodobieństwo, że oskarżony pomimo zawieszenia wykonania kary, powróci na drogę przestępstwa. Szczególnie, że zdaje sobie sprawę ze swojego uzależnienia i wyraża chęć poddania się leczeniu odwykowemu - zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia Marcin Czarciński.
Dodajmy, że wyrok w tej sprawie wraz z uzasadnieniem 9 stycznia br. opublikowany został na Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny.
WAŻNE. Co to znaczny "znaczna ilość narkotyków"? Z uzasadnienia wyroku:
- "Kryterium decydującym o tym, czy ilość środków odurzających jest znaczna, nieznaczna czy zwykła są: ich masa wagowa (gramy, kilogramy, tony, ilość porcji), rodzaj środka odurzającego (podział na tzw. twarde i miękkie) i cel przeznaczenia (w celach handlowych, na potrzeby własne). W realiach niniejszej sprawy należy uznać, iż posiadane przez oskarżonego narkotyki wystarczały do jednorazowego odurzenia kilkudziesięciu osób" - odnotował Sąd Rejonowy w Toruniu.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?