Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Ruszył proces w sprawie pobicia dwóch obcokrajowców

Małgorzata Oberlan
Lekarz z jemenu  (z lewej) nie kryje, że po wydarzeniach 20 grudnia ub.r wieczorami boi się wychodzić z domu...
Lekarz z jemenu (z lewej) nie kryje, że po wydarzeniach 20 grudnia ub.r wieczorami boi się wychodzić z domu... Grzegorz Olkowski
- Gdybym nie zasłonił się rękoma, cegłówka trafiłaby mnie w głowę - nie ma wątpliwości pan Hamid, lekarz z Jemenu. Pamięta, że 20 grudnia 2016 r. przy ul. Olsztyńskiej w Toruniu atakowało go i syna pięciu napastników. Wszyscy wyszli z bloku socjalnego...

Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Toruniu ruszył proces 21-letniego Artura S., który mimo młodego wieku ma już wyrok na koncie.

Dobrze znany sądowi

Tym razem 21-latek oskarżony jest przez Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum Zachód o dwa czyny. Po pierwsze o to, że 20 grudnia ub.r przy ul. Olsztyńskiej, wspólnie z kompanem, pobił Kamila B. - syna jemeńskiego lekarza.

Zobacz także: Ile kosztuje opieka nad dzieckiem?

Po drugie zaś o to, że tego samego dnia zaatakował kamieniami obu pokrzywdzonych: Hamida B. i Kamila B. W wyniku tego ataku lekarz okulista doznał złamania palca prawej ręki. Oba czyny, jak dowodzi prokuratura, mają podłoże narodowościowe i zaliczają się do tak zwanych przestępstw z nienawiści.

Artur S. nie przyznaje się do tych czynów. Sytuacja tego młodego mężczyzny jest poważna. W razie skazania grozi mu „odwieszenie” wyroku, który usłyszał w Sądzie Okręgowym w Toruniu w grudniu 2015 roku. Wówczas to, za zacieranie śladów i utrudnianie śledztwa, dostał rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata próby. Sprawa była głośna w Toruniu. Dotyczyła śmiertelnego pobicia 45-letniego mężczyzny przy ul. Olsztyńskiej, nocą z 4 na 5 stycznia 2014 roku.

W tamtym czasie opinię publiczną poraziła brutalność młodych sprawców. Piotr W. i Bartosz P. swoją ofiarę bili pięściami i kopali po całym ciele; użyli do tego drewnianego wałka do ciasta i pałki. Opisywany Artur S. zacierał ślady zbrodni.

Zobacz także: Kibice na meczu Get Well - Mrgarden GKM [DUŻO ZDJĘĆ]

Kamieniami w lekarza

A co wydarzyło się przy ul. Olsztyńskiej 20 grudnia 2016 roku?

- Syn Kamil przyjechał do nas, do Torunia, na Boże Narodzenie (studiuje w Londynie). Tamtego dnia, między godzina 20.00 a 20.30 poszedł do sklepu Tesco kupić dwie pizze na kolację. Gdy wrócił do mieszkania, od razu poszedł do łazienki obmyć twarz. Byłem w szoku, gdy opowiedział, że po drodze został pobity. Natychmiast wyszedłem z nim szukać sprawców - relacjonuje pan Hamid, lekarz z Jemenu.

Gdy ojciec z synem znaleźli się między blokami, nastąpił niespodziewany atak.

- Napadnięto nas od tyłu. To był przygotowany atak: z klatki bloku wychodzili młodzi mężczyźni i rzucali kamieniami. Kamil zdążył uciec. Ja nie jestem taki szybki. Odwróciłem się. Gdybym nie zasłonił się rękoma, cegłówka trafiłaby mnie w głowę i mógłbym już nie żyć - nie ma wątpliwości pan Hamid. - Po tym wszystkim wieczorami siedzę w domu.

Pani Teresa, żona Jemeńczyka, wezwała policję. W następstwie działań mundurowych zatrzymano dwóch braci S. - Michała i Artura. Pierwszego policja zwolniła po 24 godzinach i żadnych zarzutów nie usłyszał.

Rozpoznać sprawców

- Wiemy, że 20 grudnia 2016 roku atakowała grupa sprawców. Udało się ustalić tożsamość dwóch z nich. Jeden to małoletni, więc materiały jego dotyczące przekazaliśmy do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Toruniu. Drugim jest właśnie Artur S. - tłumaczy prokurator Bartosz Wieczorek, zastępca szefa Prokuratury Torun Centrum Zachód.

Zobacz także: Policja szuka 14-latki z Brodnicy

Wczoraj w sądzie Artur S. kategorycznie zaprzeczył, by mial cokolwiek wspólnego z atakiem Jemeńczyka i jego syna. Więcej, twierdził też, lekarza pierwszy raz widział długo po 20 grudnia 2016 roku.

- Tamtego dnia były akurat urodziny mojego taty. Około godziny 20.20 wybrałem się z bratem do sklepu Tesco po zakupy. Wróciliśmy normalnie do domu, rozpakowaliśmy reklamówkę i więcej tego dnia nie wychodziliśmy z domu. Nazajutrz zatrzymała mnie policja mówiąc, że jestem oskarżony o pobicie dwóch obcokrajowców - zeznał wczoraj w sądzie Artur S.

Lekarz stwierdził wczoraj natomiast, że rozpoznaje Artura S. jako uczestnika napaści „w 70 procentach”. Tłumaczył, że tamtego wieczora, co prawda, paliły się uliczne latarnie, ale wszystko działo się szybko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska