- Świetnie, że Toruń dobrze wypadł w badaniach naukowców jako miejsce dobre do mieszkania. Ale są drobiazgi, które mogłyby komfort życia jeszcze bardziej poprawić - mówi nasza stała Czytelniczka, pani Renata Zakrzewska.
[break]
- Chodzi mi o ławki na toruńskiej starówce, a konkretnie przy placu Rapackiego. Często widziałam osoby szukające miejsca, żeby przysiąść w rosarium koło fontanny. Można z powodzeniem dostawić jeszcze dwie ławki na skraju półkola, blisko fontanny. Również przed stojącym vis a vis Collegium Maximum, pod pięknie pachnącymi lipami odpoczywałoby się z przyjemnością. Szczególnie dotyczy to osób starszych. Uważam, że zbyt mało ławek jest w samym centrum Torunia. Nie wiem, kto odpowiada za rozmieszczenie ławek w mieście i nie sądziłam, że to aż taki deficytowy towar.
Kto decyduje o ławkach?
- Zasada główna jest taka, że o postawieniu ławek decyduje ten, do kogo dany teren należy - mówi Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia. - Rosarium jest akurat nasze. Stoją tu cztery ławki i więcej nie wciśniemy, bo chodzi przecież i o to, by mieć komfort korzystania z nich. W drugim rosarium, przy Copernicusie, stoi co prawda pięć ławek, ale jednak jest to większy teren.
Jak dodaje dyrektor Szczepan Burak, w Dolinie Marzeń, jego zdaniem, jest całkiem wystarczająca liczba ławek. Sporo ławek stoi też przy fontannie Cosmopolis, gdzie zwiększono ostatnio ich liczbę o osiem sztuk. Dużo ławek ustawiono też na skwerze przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego.
- Wszędzie tam, gdzie jest zieleń, rzeczywiście ławek powinno być jak najwięcej, ale też nie mogą stać jedna przy drugiej, bo to za gęsto - dodaje dyrektor Burak. - Generalnie gospodarką ławkami zajmuje się w naszym mieście Wydział Gospodarki Komunalnej UMT.
Można zgłaszać
- Są ławki wolnostojące i siedziska. Na tych ostatnich, np. przy Szerokiej i Królowej Jadwigi, przesiadują przeważnie turyści - zaznacza Piotr Winiarski z Wydział Gospodarki Komunalnej. - Dotychczas nikt do nas nie zgłaszał uwag, co do rozmieszczenia ławek na starówce czy braku w niektórych rejonach. Jeśli rzeczywiście istnieje taka potrzeba w konkretnych miejscach, sprawdzimy to i możemy więcej ławek dostawić.
Piotr Winiarski podkreśla też, że wszystkie ławki, które mieli w magazynach, zostały wykorzystane i postawione w plenerze. Oczywiście, niektóre nie nadawały się do dalszego użytku, bo zostały zniszczone, a właściwie zdewastowane.
- Jeśli ławek brakuje lub konieczne są nowe, to je kupujemy - zaznacza Piotr Winiarski. - W strefie starówki nie mogą to być jednak jakieś przypadkowe ławki. Musi je zaakceptować miejski konserwator zabytków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?