Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Torunianin na planie oscarowej produkcji

Redakcja
Dla Kamila Dobrowolskiego występ w węgierskim dramacie był dopiero pierwszą  przygodą z filmem. Na co dzień pracuje w teatrze
Dla Kamila Dobrowolskiego występ w węgierskim dramacie był dopiero pierwszą przygodą z filmem. Na co dzień pracuje w teatrze Prywatne archiwum Kamila Dobrowolskiego
„Syn Szawła”, w którym zagrał Kamil Dobrowolski, zdobył statuetkę dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Nie było jeszcze produkcji, która w taki sposób opowiadałaby o Holocauście

[break]
„Syn Szawła” to wstrząsająca opowieść rozgrywająca się w 1944 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym. Śledzimy 48 godziny z życia członka Sonderkommando, oddziału żydowskich więźniów, których zmuszano, aby pomagali Niemcom przy obsłudze transportów i w krematoriach. 30-letni Kamil Dobrowolski wystąpił w tym filmie w drugoplanowej roli Mietka, polskiego kapo. W styczniu dramat w reżyserii Laszlo Nemesa został uhonorowany Złotym Globem. Wcześniej zdobył Grand Prix festiwalu w Cannes. Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego otrzymał w miniony weekend podczas uroczystej gali w Los Angeles.

Niezwykle pracowity

- To wybitne kino. Znakomicie zrealizowany film. Od chwili, kiedy go obejrzałem, byłem przekonany, że tylko trzęsienie ziemi może sprawić, że jego twórcy nie dostaną Oscara - mówi Jerzy Jan Połoński, reżyser i dyrektor artystyczny rzeszowskiego Teatru Maska, w którym na co dzień pracuje pochodzący z Torunia aktor. - Kamil jest jednym z filarów naszego zespołu. Przez wiele lat - z uwagi na swój talent i umiejętności - grał główne role. Jest bardzo pracowity i zawsze bardzo angażuje się w to, co robi. W najbliższym czasie planujemy zorganizować z nim spotkanie, aby młodzi ludzie mogli przekonać, że chcieć znaczy móc. Oczywiście przy zbiegu wielu okoliczności, które mają wpływ na ten zawód.

Kamil Dobrowolski uchodził w szkole za showmana. Lubił występować, wcielać się w różne role. - Ireneusz Bielicki, nauczyciel w VII LO

Kamil Dobrowolski wyjechał z Torunia kilka lat temu. Angaż w Teatrze Maska w Rzeszowie otrzymał już na studiach na Wydziale Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Warszawie. Wcześniej ukończył VII Liceum Ogólnokształcące w Toruniu.

Zatrzymany przez policję

- Jego pasja do aktorstwa przejawiała się na każdym kroku. Kiedy z okazji 11 Listopada wystawialiśmy szkolny musical „Powróćmy jak za dawnych lat...” nie tylko w nim śpiewał, ale również był jednym z jego pomysłodawców. W szkole uchodził za showmana. Lubił występować, wcielać się w różne role... - wspomina swojego byłego ucznia Ireneusz Bielicki, nauczyciel historii z VII LO. - Pamiętam zabawną sytuację podczas kręceni naszego krótkiego historycznego filmu przed dawną komendą policji przy ul. Bydgoskiej, gdzie podczas wojny mieściła się siedziba gestapo. Wspólnie z Adamem Ziółkowskim zagrali gestapowców, którzy przenieśli się w czasie. W czarnych płaszczach grali tak wyraziście przed kamerą, że zjawiła się... policja, aby nas wszystkich wylegitymować.

Siedem dni pracy

Toruński aktor niezwykle skromnie podchodzi do wielkiego szumu wokół filmu, w którym przyszło mu zagrać.

- Jestem tylko małym trybikiem, który przyczynił się do tego sukcesu. Siedem dni pracy, który spędziłem na planie, przyniosło mi wiele radości. Czuję euforię, jakiej nigdy sobie nie wyobrażałem. Sądziłem, że zadebiutuje na dużym ekranie w węgierskiej produkcji, która okaże się anonimowa. Stało się wręcz przeciwnie - opowiadał w wywiadzie dla „Nowości”. - Proces rekrutacyjny trwał rok z przerwami. Gdy w końcu dowiedziałem się, kogo mam zagrać, zacząłem konsekwentnie pracować nad tą rolą. Przygotowanie merytoryczne do gry w „Synie Szawła” zdobyłem w przedstawieniu „Mama da” Bogdana Renczyńskiego na deskach Teatru Maska w Rzeszowie.

Epizod w serialu

Ciekawostką jest, że wcześniej 30-letni aktor wystąpił profesjonalnie przed kamerą jedynie na planie jednego z odcinków telewizyjnego serialu TVN „Na Wspólnej”.

- Propozycje filmowe? Na razie nie mam żadnych. Wciąż brakuje mi filmowego demo. Nie marzę o dużych rolach. Chciałbym zagrać epizod z twarzą u reżysera Wojciecha Smarzowskiego - mówi Kamil Dobrowolski.

Ostatnio mieliśmy okazję oglądać go w Toruniu w październiku. W ramach XXII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek „Spotkania” jego rzeszowski Teatr Maska zaprezentował na deskach Teatru Baj Pomorski konkursowy spektakl „Białe małżeństwo”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska