[break]
Co on ma wspólnego z nami? Ten myśliwiec zapisał piękną kartę w drugiej wojnie światowej. Walczył w barwach stacjonującego w Wielkiej Brytanii 306. Dywizjonu Myśliwskiego, zwanego Toruńskim.
Wiosną 1944 roku Toruński Dywizjon jako jeden z pierwszych w Polskich Siłach Powietrznych otrzymał amerykańskie myśliwce zastępujące dotąd powszechnie używane brytyjskie maszyny. Debiut amerykańskich samolotów pod naszymi skrzydłami nie był jednak udany.
Kolizja w powietrzu
4 kwietnia 1944 roku po przymusowym lądowaniu ginie kpt. W. Szajda, który nie mogąc wydostać się z kabiny spłonął żywcem.
Już 21 kwietnia ma miejsce kolejny wypadek śmiertelny z udziałem mustanga. Tym razem ginie sierż. Kazimierz Osieleniec.
Oba te wypadki bardzo podkopały zaufanie pilotów do amerykańskich maszyn.
Wystawiony teraz na sprzedaż amerykański mustang wykonywał zadania bojowe w Toruńskim Dywizjonie od lutego do sierpnia 1944 roku. Uczestniczył w inwazji na Normandię 6 czerwca 1944 roku.
Od 10 lipca brał udział w patrolach przeciwko rakietom latającym V1 i 22 lipca 1944 zestrzelił jedną z nich nad Hastings w Anglii. Zestrzelenie tej bomby zostało przypisane sierżantowi lotnictwa Stanisławowi Rudkowskiemu, który zestrzelił w sumie jedenaście rakiet V1. 18 sierpnia 1944 roku nasz mustang uczestniczył w kolizji powietrznej i rozbił się na terenie zalesionym w Anglii.
Za 700 tysięcy dolarów
Znaczną część wraku udało się uratować. Jego wartość wzrasta tym bardziej, że jest jedynym zachowanym egzemplarzem mustanga III, który został zestrzelony. Teraz można stać się jego właścicielem za 700 tys. dolarów.
Przy okazji tej niecodziennej handlowej oferty warto przypomnieć, że 306. Dywizjon Toruński został sformowany 28 sierpnia 1940 roku i był trzecim dywizjonem myśliwskim Polskich Sił Powietrznych utworzonym na terenie Wielkiej Brytanii.
Twórcą i pierwszym dowódcą dywizjonu był wywodzący się z 4. Pułku Lotniczego w Toruniu mjr Tadeusz Rolski i (jako brytyjski dowódca) Douglas Scott.
Dzika kaczka
Dywizjon 306 był spadkobiercą dwóch przedwojennych dywizjonów myśliwskich, a mianowicie III/4 z Torunia i III/3 z Poznania. Z obu tych jednostek Dywizjon 306 coś zaczerpnął, tworząc swoje godło. Z jednostki toruńskiej wywodzi się „Dzika kaczka” o niebieskich skrzydłach, zaś z jednostki poznańskiej - ramka w kształcie rombu. Ponadto na cześć brytyjskiego dowódcy umieszczony u góry niedźwiadka.
Zielone szaliki
Na godle jednak nie kończą się podobieństwa do przedwojennych eskadr, gdyż dowódcą 141. Eskadry Toruńskiej we wrześniu 1939 roku był właśnie mjr Tadeusz Rolski.
Oznaczeniami kodowymi dywizjonu były litery „UZ”, a piloci tej jednostki mieli w zwyczaju nosić zielone szaliki.
Toruński dywizjon jako pierwszy otrzymał we wrześniu 1942 roku najnowszą wersję spitfire’ów, Mk IX i właśnie na nich 31 grudnia 1942 r. odniósł jubileuszowe zwycięstwo - 500., a także 501. zestrzelenie zaliczane na konto polskiego lotnictwa.
Rozwiązanie w 1947 roku
W czasie wojny podczas regularnych wypraw bojowych na drugą stronę kanału La Manche, eskortując alianckie bombowce, zwalczając rakiety V1, piloci Toruńskiego Dywizjonu zestrzelili 69 samolotów wroga na pewno, 16 1/2 prawdopodobnie i uszkodzili 27. Ponadto strącono 63 rakiet V1.
Podczas służby w 306 śmierć poniosło 34 pilotów.
Dywizjon 306 został rozwiązany 6 stycznia 1947 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?