MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzy tygodnie na wodzie

Michał Malinowski
Ekolog i podróżnik Dominik Dobrowolski już po raz trzeci przemierza kajakiem polskie rzeki

<!** Image 3 align=none alt="Image 216391" sub="Podczas spływu Dominik Dobrowolski promuje akcję mającą na uwadze czystość polskich rzek i nabrzeży
[Fot.: Jacek Smarz]">

W piątek zameldował się na Bulwarze Filadelfijskim, gdzie promował akcję ekologiczną „Recykling Rejs - odzyskuj tworzywa sztuczne”.

<!** reklama>

Od 2011 r. organizatorem projektu jest Fundacja PlasticsEurope, która współpracuje z Dominikiem Dobrowolskim. Celem są spotkania informacyjne z lokalnymi społecznościami na kolejnych etapach trasy, w trakcie których zwraca się uwagę na wspólną troskę o czystość rzek i nabrzeży.

- Robimy to po to, aby odpady nie zanieczyszczały środowiska wodnego - wyjaśnia Kazimierz Borkowski, prezes Fundacji PlasticsEurope. - 80 procent śmieci znajdujących się w rzekach czy później w morzu pochodzi z lądu. Poprzez tę akcję chcemy uświadomić ludziom, że właściwe gospodarowanie odpadami jest niezwykle ważne.

Tegoroczna wyprawa rozpoczęła się 8 lipca i biegnie nieco innym szlakiem rzek (Dunajec, Wisła, Brda, Noteć, Warta, Odra) niż miało w latach ubiegłych. Wówczas podróżnik skoncentrował się na dwóch najdłuższych polskich rzekach (2011 r. - Odra, 2012 r. - Wisła). Jak podkreśla, także i teraz nie obyło się bez wymagających odcinków.

- Zawsze bardzo lubię wracać do Torunia. Przybyłem już w czwartek, a w piątek skosztowałem tradycyjnego toruńskiego śniadania - mówi Dominik Dobrowolski. - Rozbiłem się na prawym brzegu Wisły, tuż przy klubie kajakowym, mając przed sobą piękny widok na starówkę. Zalew włocławski zawsze daje mi się we znaki, jednak jakoś sobie radzę. Nie wysiłek czy wiosłowanie są najważniejsze, ale zwrócenie uwagi na czystość polskich rzek.

Ekolog planuje zakończyć wyprawę na początku sierpnia. Z Torunia, przez kanał bydgoski wpływa na Noteć, Wartę, by następnie Odrą podążyć w kierunku portu morskiego w Szczecinie. Dziennie pokonuje od 50 do 100 kilometrów.

- Z roku na roku robię się chyba coraz lepszym kajakarzem - śmieje się Dominik Dobrowolski. - Jeśli chodzi o noclegi, to śpię w namiocie, a jem typowo puszkowe jedzenie. Dla mnie kluczowe jest jednak wyławianie i segregowanie odpadów z wody lub brzegu. Na toruńskim bulwarze znalazłem na przykład dwie plastikowe butelki, które posłużyły mi jako odbijacze do kajaka.

Przy okazji piątkowego spotkania, nie mogliśmy nie zapytać podróżnika o jego przyszłoroczne plany i ewentualną możliwość kolejnego spotkania w Toruniu.

- Nie ukrywam, że chciałbym spróbować czegoś nowego. Na pewno będę namawiał do tego swojego partnera. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale planuję wypłynąć na Bałtyk - kończy Dominik Dobrowolski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska