MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulicą do łazienki

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Miałem szczęście, a według innych nieszczęście studiowania w swoim mieście. Tak więc ominęły mnie lokalowe problemy, ale przygody ze stancjami, mieszkaniami i akademikami poznałem dobrze. I nie mogło być inaczej, skoro na całym roku nas, toruniaków, było trzech na krzyż.

<!** Image 1 align=left alt="Image 31970" >Miałem szczęście, a według innych nieszczęście studiowania w swoim mieście. Tak więc ominęły mnie lokalowe problemy, ale przygody ze stancjami, mieszkaniami i akademikami poznałem dobrze. I nie mogło być inaczej, skoro na całym roku nas, toruniaków, było trzech na krzyż. Widziałem, jak się szuka i jak wyglądają negocjacje z właścicielami. A było czemu się przyglądać. Pamiętam pewne mieszkanie w przepięknej kamienicy przy Moniuszki, vis-a-vis Domu Studenckiego nr 3. Pokój był milutki, miejsce znakomite, cena rozsądna i już znajomi mieli dać zaliczkę, gdy padła prośba o obejrzenie łazienki. - Łazienka? Bez łazienki, ale złociutki, to żaden problem - rzekła właścicielka. - Przeskoczycie tylko przez ulicę, do akademika i tam się wykąpiecie. Znajomych można spotkać i na wodzie się oszczędzi!

O bojach o akademiki, podchodach pod komisje studenckie, rozpaczliwych odwołaniach, obłaskiwaniu kierowniczek deesów można by napisać obyczajową powieść. Poematu warte są dawne akademikowe portierki, kobiety o stu twarzach, które potrafiły być troskliwsze od matki, a kiedy indziej groźniejsze od cerbera. Widziało się pokoje, w których naprawdę rzetelnie się uczono, takie gdzie imprezowano i takie, w których działy się jeszcze inne rzeczy. Pamiętam taką „trójkę” na Bielanach, gdzie koledzy z chemii przez cały rok naukowo eksperymentowali z destylacją. Mieli efekty.

Stancje nigdy nie były tanie, ale dzisiejsza drożyzna nie wynika tylko z tradycji. Studenci padają ofiarą problemu, który utrudnia życie także zasiedziałym torunianom - zupełnie nienormalnego stosunku popytu do podaży na toruńskim rynku nieruchomości. Popyt jest, i to gigantyczny, ale z podażą kiepsko. Buduje się mało, jest więc drogo i o lokum trudno. Niewiele dało nawet otwarcie rynku i pojawienie się całkiem pokaźnej grupy ludzi, którzy w połowie lat 90. ostro inwestowali w mieszkania i dziś wynajmują po kilka, kilkanaście lokali. Studiuje się w Toruniu świetnie, ale znalezienie dachu nad głową to strasznie trudny egzamin. Nie tylko dla studentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska