Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowy fałszowane od lat

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Proceder fałszowania umów na kursy nauki pływania kwitł na miejskich pływalniach w Toruniu latami. Jednak oskarżony dyrektor Aleksander D. i kadrowa Janina G. nie mieli w nim interesu - uznał sędzia.

Proceder fałszowania umów na kursy nauki pływania kwitł na miejskich pływalniach w Toruniu latami. Jednak oskarżony dyrektor Aleksander D. i kadrowa Janina G. nie mieli w nim interesu - uznał sędzia.

Dyrektor i kadrowa Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oskarżeni byli o to, że w latach 2004-2009 nakłaniali podwładnych (ratowników) do fałszowania dokumentów. W ten sposób, że mieli oni znajdować osoby uczące się i ich nazwiska wpisywać w umowach na prowadzenie kursów pływania. Akt oskarżenia obejmował też zgłaszanie nieprawdziwych danych do ZUS i nieodprowadzenie doń składek na łączną kwotę 13,5 tysiąca zł. A to dlatego, że za studenta czy ucznia tego się nie czyni.

<!** reklama>Wczoraj Sąd Rejonowy w Toruniu uniewinnił dyrektora i kadrową. Za fakt bezsporny uznając to, że przez sześć lat na miejskich basenach dochodziło do wspomnianego procederu, ale nie dopatrując się w tym winy oskarżonych.

- Nie mieli oni powodu nakłaniać pracowników do fałszowania umów. Byłoby to bez korzyści zarówno dla nich samych, jak i dla MOSiR-u, który jako placówka budżetowa nie był oceniany przez pryzmat oszczędności czynionych na składkach ZUS - uzasadniał sędzia Tomasz Żuchowski.

Dodając, że 13,5 tys. zł owych oszczędności to śladowa suma w porównaniu choćby z rocznym budżetem MOSiR-u, wynoszącym ok. 10 mln zł.

Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie jeden z byłych ratowników MOSiR-u, który zgłosił prokuraturze, że kilkakrotnie sfałszowano jego podpis na umowach. - Nie wspominając jednak nic o procederze fikcyjnych umów - zaznaczył sędzia Żuchowski. - Uczynił to dopiero przy trzecim zeznaniu.

W opinii sądu, to ratownicy i studenci mieli interes w procederze. Pierwsi inkasowali nieopodatkowane kwoty za kursy. Drudzy - zwrot podatku. Aleksander D. i Janina G. natomiast mogli nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, co dzieje się od lat pod ich okiem.

- Zwyciężyła mądrość sądu. Zapadł jedyny słuszny wyrok - nie krył zadowolenia po sprawie Stanisław Chodkowski, adwokat dyrektora MOSiR-u.

Prokuratura nie wyklucza jednak apelacji. - Uzasadnienie wyroku jest zbyt ogólne i nie przekonało mnie. Po pierwsze, wystąpię teraz o uzasadnienie na piśmie - zapowiedziała z kolei prokurator Anna Gulcz.

Aleksander D. nieprzerwanie jest szefem MOSiR-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska