Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wentylatory akompaniowały sławnemu kontratenorowi. Wstyd w toruńskich Jordankach

wixad
Stratę poniosła kongresowa publiczność, która na kolejną taką okazję może długo czekać.
Stratę poniosła kongresowa publiczność, która na kolejną taką okazję może długo czekać. Adam Willma
Dużym zgrzytem zakończył się niedzielny koncert Jakuba Orlińskiego. Światowej sławy kontratenor musiał wystąpić w kompletnie nieprzygotowanej do występu sali.

Występ Jakuba Orlińskiego w toruńskich Jordankach miał uświetnić uroczyste powołanie Akademii Kopernikańskiej.

Karłowicz na lampy i głos

Przyjazd muzyka do Torunia był wydarzeniem, bo – obok Rafała Blechacza i Piotra Beczały – jest to obecnie najbardziej rozchwytywane polskie nazwisko na firmamencie muzycznym. Dysponujący zjawiskowym głosem i niezwykłą osobowością w krótkim czasie stał się muzykiem pożądanym przez najbardziej prestiżowe sceny na świecie. Dość powiedzieć że w tegorocznym kalendarzu Orlińskiego nie ma już żadnej adnotacji o koncertach w Polsce. Nic dziwnego, że również dla uczestników Kongresu Kopernikańskiego recital Orlińskiego był nie lada atrakcją.

Artysta wystąpił w Toruniu głównie z utworami polskich kompozytorów (Karłowicz, Moniuszko) jedynie z akompaniamentem fortepianu. Występ nie był dodatkowo nagłaśniany, co jest dużym wyzwaniem akustycznym. Ku konsternacji części publiczności podczas całego recitalu na sali nie wyłączone zostały głośne wentylatory.
- Dlaczego nie wyłączą tej klimatyzacji? – dało się słyszeć na widowni.

Dywany albo sztuka

Klimatyzacja nie była włączona – wyjaśnia Grzegorz Grabowski, prezes zarządu Centrum Kulturalno-Kongresowego Jordanki. -
Poza kilkoma miesiącami letnimi jej nie używamy. To, co było słyszalne, to szum aparatów oświetleniowych. Dzisiejsze lampy mają swoje systemy chłodzenia. Niestety nie można tego uniknąć.

Dlaczego więc nie wyłączoną hałaśliwych urządzeń? - W przypadku koncertów Orkiestry Symfonicznej zmieniamy oświetlenie na białe - żarowe. Ze względu na ten szum nie stosuje się tego typu rozwiązać w teatrach, ale w salach takich jak nasza – owszem - wyjaśnia prezes Grabowski. - Gdyby to był sam koncert, można byłoby część tych urządzeń wyeliminować. Ale był to koncert w ciągu konferencji, w czasie której były doświetlane sufity i kilkadziesiąt lamp było używanych. Nawet gdybyśmy jednak po części konferencyjnej wyłączyli te urządzenia do kolorowego dźwięku, one i tak musiałyby się chłodzić jeszcze przez kilkadziesiąt minut.

Koncert był "wrzutką"

Jak to możliwe, że koncert artysty tej klasy został potraktowany po macoszemu. Według uzyskanych przez nas informacji Jakub Orliński miał pierwotnie wystąpić w Ratuszu. Organizatorzy jednak zmienili ten plan.

- Koncert pan Orlińskiego został „wrzucony” w tę imprezę dość przypadkowo – przyznaje Grzegorz Grabowski. - Nie było nawet czasu na próby, bo ważniejsza była dla organizatorów część merytoryczna. Myślę, że nie zostało to przez nich przemyślane. Organizatorem była Akademia Kopernikańska, która wynajęła salę. Wynajęła ją na konferencję z cateringiem, a koncert był tylko „wrzutką”. Nie było szansy, żeby zorganizować warunki na sali – nie wiedzieliśmy nawet, że ten występ będzie całkowicie akustyczny – bez nagłośnienia. Były na przykład rozłożone dywany, które pochłaniają dźwięk i „skracają” go. Zazwyczaj przy akustycznym koncercie zamknięta jest stalowa kurtyna i wtedy akustyka wygląda inaczej. Sala nie była przygotowana na występ takiego artysty. Mieliśmy za zadanie, pokryć wszystko dywanami, zaserwować dużo „smaczków” oświetleniowych i tak się stało. Niestety wykonawcy została zrobiona krzywda – nie powinien występować w takich warunkach.

Jakub Orliński znany jest ze skromności i unikania artystycznej bufonady, więc obyło się bez skandalu. Stratę poniosła jedynie kongresowa publiczność, która na kolejną taką okazję może długo czekać.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wentylatory akompaniowały sławnemu kontratenorowi. Wstyd w toruńskich Jordankach - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska