Więcej pracy i krótszy czas

Trzy pytania do Wioletty Dąbrowskiej

1. Jedynymi skazanymi przez toruńskie sądy 24-godzinne byli pijani uczestnicy ruchu drogowego. Dlaczego tylko oni trafiają na razie przed oblicze przyspieszonej Temidy?

<!** Image 1 align=left alt="Image 48103" >Po prostu w tym czasie nie udało się zatrzymać na gorącym uczynku sprawców innych przestępstw, które kwalifikowałyby się do zastosowania trybu przyspieszonego. Myślę, że w przyszłości w tym trybie będą również skazywani sprawcy różnych przestępstw. Sądy 24-godzinne funkcjonują dopiero od tygodnia. Na bardziej szczegółowe podsumowania przyjdzie czas za kilka miesięcy.

2. Najwięcej pracy podczas przygotowywania sprawy w trybie przyspieszonym spoczywa na policji. To ona kompletuje dokumentację, najczęściej przesłuchuje podejrzanego, wypełnia wniosek. Musi zapewnić konwój dla podejrzanego. Czy są z tym jakieś problemy?

<!** reklama right>Na razie radzimy sobie ze wszystkim i nie ma kłopotów, które doprowadziłyby do dezorganizacji naszej pracy w innych dziedzinach, codziennych patrolach, czy działaniach prewencyjnych. Zobaczymy, jak będzie dalej. A szybka kara to dla skazanego przede wszystkim efekt wychowawczy. Dla nas natomiast pracy w krótszym czasie jest więcej, ale te sprawy są szybko kończone i możemy skupić się na innych.

3. Wiele mówiło się o tym, że w funkcjonowaniu sądów 24-godzinnych mogą przeszkodzić kłopoty z otrzymaniem z Krajowego Rejestru Skazanych informacji o karalności podejrzanych. Jak to jest w praktyce?

Korzystamy z punktu przy toruńskim Sądzie Okręgowym. Gdy prosimy o informacje o karalności i zaznaczamy, że w grę wchodzi tryb przyspieszony, zawsze otrzymujemy ją w czasie 48 godzin niezbędnych do przekazania naszego wniosku o ukaranie do sądu. Termin ten jest zachowany nawet wówczas, gdy podejrzany był już wcześniej karany.

Wioletta Dąbrowska jest rzeczniką prasową toruńskiej policji