Więcej toruńskich odpadów do Bydgoszczy

Kiedy narodził się pomysł budowy w Bydgoszczy nowoczesnej spalarni odpadów, nad Brdą podniósł się krzyk, że Toruń zamierza podrzucić sąsiadowi kukułcze jajo i zasypać Bydgoszcz śmieciami. Gdy zbudowany kosztem niemal 500 mln zł zakład ruszył, emocje nie ostygły. Tym razem jednak oburzenie wywołało to, że Toruń odpadów przysyła zbyt mało.

W ubiegłym roku na zachód pojechało 35 tys. ton śmieci. Władze Bydgoszczy zarzuciły toruńskim partnerom, że przysyłają mniej odpadów, niż zobowiązali się w umowie. Temperatura sporu rosła.

Czytaj też: Snajper z Torunia. Dlaczego strzelał? [WIDEO + NOWE FAKTY]

W listopadzie prezydenci obu miast wymienili się pismami i wiele wskazywało na to, że finał tego sporu będzie w sądzie. Ostatecznie jednak udało się znaleźć mniej drastyczne rozwiązanie.

- Przy współpracy z kancelarią prawną udało się znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu w 2017 roku Toruń przekaże około 49 tysięcy ton odpadów do spalarni - wyjaśnia rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego Anna Kulbicka-Tondel. - Stosowną umowę miasto zawarło z MPO 10 kwietnia. Od tego dnia do spalarni popłyną dodatkowe ilości odpadów. Co zaś najważniejsze - nie wpłynie to na cenę zagospodarowania śmieci dla mieszkańców Torunia.

Zobacz też

Bydgoska spalarnia jest w stanie przerobić 180 tys. ton odpadów rocznie. W ubiegłym roku przerobiła 160 tys. ton. Likwidując odpady, zakład produkuje energię elektryczną i cieplną.

- Pracujemy w bezpiecznej i sprawdzonej technologii, która umożliwia odzysk energii cieplnej i elektrycznej. I tak w procesie tzw. kogeneracji w 2016 roku wyprodukowaliśmy blisko 420 tysięcy GJ ciepła oraz prawie 50 tysięcy MWh energii elektrycznej - tak w rozmowie z „Expressem Bydgoskim” ubiegłoroczne osiągi spalarni podsumował Piotr Kurek, kierownik Biura Promocji i Komunikacji Społecznej spółki ProNatura, która ma w swojej pieczy Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Bydgoszczy.

NowosciTorun