Wiele hałasu o ciszę na fragmencie drogi wojewódzkiej nr 654

<!** Image 3 align=none alt="Image 212259" sub="Ulica Turystyczna znajduje się w czołówce toruńskich dróg, jeżeli chodzi o natężenie ruchu [Fot.: Sławomir Kowalski]">

Poziom hałasu wzdłuż toruńskiego fragmentu drogi wojewódzkiej nr 654 przekracza dopuszczalne normy o 5 dB. To wystarczająco dużo, by lokatorzy pobliskich domów odczuli niekorzystne zmiany w organizmie.

O sprawie pisaliśmy w „Nowościach” kilka miesięcy temu. Władze miasta nie zajęły wówczas konkretnego i konstruktywnego stanowiska. Mieszkańcy Kaszczorka postanowili więc wziąć sprawy we własne ręce i zaproponowali swoje pomysły na wyciszenie hałasu drogowego, szczególnie na ulicy Turystycznej. Rozwiązania trafiły na biurka urzędników przy okazji konsultacji społecznych nad projektem „Programu ochrony środowiska przed hałasem”, który kilka dni temu zaakceptowali radni.<!** reklama>

Tysiąc aut na godzinę

Według stanowiska mieszkańców należałoby zmienić trasę drogi wojewódzkiej i poprowadzić ją obwodnicą do ul. Olimpijskiej, na przykład fragmentem ul. Na Przełaj. Tym samym ul. Turystyczna stałaby się typową drogą osiedlową, a nie przelotówką.

- Obecnie dziennie przemieszcza się tędy kilka tysięcy samochodów, w dzień i w nocy, powodując przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu - pisze w swoim wniosku Marian Wójcik, mieszkaniec Kaszczorka. - Droga stanowi jakby obwodnicę dla Lubicza Górnego i okolic. W dużej części wpłynęła na to nieudolna przebudowa mostu w Lubiczu Dolnym oraz powstanie nowych osiedli po lewej stronie rzeki Drwęcy.

Według danych sporządzonych przy okazji projektowania programu walki z hałasem, ul. Turystyczna znajduje się w czołówce toruńskich dróg o największym natężeniu ruchu. Jeżdżą tamtędy 1104 auta na godzinę w ciągu dnia, 796 wieczorem i 56 w nocy. Dla porównania, jedną z największych dróg w mieście, Szosę Lubicką przemierzają kolejno 1124, 1024 i 244 auta na godzinę. W przypadku obu tych dróg wartości przekroczeń dopuszczalnych wartości hałasu wynoszą do 5 dB. Jeśli bardzo prawdopodobne przewidywania mieszkańców Kaszczorka się sprawdzą, hałas może wzrosnąć nawet do 75 dB. Groziłoby to poważnymi dolegliwościami, m.in. nadciśnieniem tętniczym, zaburzeniami pracy żołądka czy wrzodami żołądka. Co na to urzędnicy?

Nawierzchnia nie pomoże?

Raport sporządzony w wyniku konsultacji społecznych wskazuje, że władze miasta zamierzają przebudować ul. Turystyczną na odcinku od Ligi Polskiej do granic administracyjnych. Realizację inwestycji przewidziano na lata 2014-2015. Jednocześnie zastosowana zostanie tzw. cicha nawierzchnia. Co więcej, na fragmencie od ul. Przy Skarpie, przez Turystyczną, aż do Wieżowej zostanie wprowadzone ograniczenie prędkości do 40 km/h. Z tych rozwiązań mieszkańcy zadowoleni nie są, wskazując na stale nasilający się ruch, związany z rozwojem okolicznych osiedli. Według nich wyciszenie jezdni nic nie da.

- To zdecydowanie najkorzystniejsze rozwiązanie - podkreśla Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni. - Zastosowanie cichej nawierzchni jest wynikiem prac specjalistów, którzy ocenili także pewne tendencje. Pamiętajmy jednak, że program opiera się na obliczeniach z 2011 roku. Kolejny, zaktualizowany program walki z hałasem powstanie w ciągu kilku lat. Inne rozwiązania, np. pas specjalnie zaprojektowanej zieleni izolacyjnej musiałby mieć szerokość 100 metrów, a to dałoby spadek o nie więcej niż 5 dB.

Jakie skutki dla organizmu ma hałas?

• ok. 70 dB - niekorzystne zmiany wegetatywne w organizmie; 75-90 dB - uszkodzenia organiczne i choroby;
• 90-120 dB - osłabienie i ubytek słuchu; powyżej tej wartości mechaniczne uszkodzenia słuchu; od ok. 130 dB zaczyna się granica bólu.