Zaapelowaliśmy do naszych Czytelników, by pomogli w poszukiwaniu toruńskich śladów wybitnej przedwojennej aktorki. Codziennie dowiadywaliśmy się czegoś nowego.
<!** Image 2 align=right alt="Image 124506" sub="Helena Grossówna i Gerard Marchewka, ojciec naszego Czytelnika, w Toruniu">Helena Grossówna wraca do Torunia dzięki organizatorom festiwalu Tofifest, którzy odrobinę przez nas zainspirowani postanowili przypomnieć toruniankę - pierwszą damę przedwojennego ekranu. W ramach festiwalu odbywa się przegląd jej filmów, a dziś w samo południe w Naszym Kinie zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa. Na uroczystość przyjadą syn i wnuk aktorki. Grossówna została w Toruniu zapomniana, poprosiliśmy więc naszych Czytelników, by podzielili się z nami swoimi wspomnieniami na jej temat.
Jak zwykle się nie zawiedliśmy, zresztą pierwszych informacji dostarczył nasz redakcyjny kolega Tomasz Bielicki, którego prababcia, Władysława Neumann, chodziła razem z przyszłą aktorką do szkoły na toruńskim Mokrem. Dzisiejsza SP nr 6, której mury opuścił m.in. Leszek Balcerowicz, może do listy swoich sławnych absolwentów dopisać kolejne nazwisko.
<!** reklama>- Podobno w tamtych czasach, gdy Grossówna usłyszała gdzieś muzykę, wskakiwała na ławkę i tańczyła - dzieli się wspomnieniami rodzinnymi redaktor Bielicki.
Otrzymaliśmy dwie informacje dotyczące miejsca, w którym aktorka mieszkała. Według pierwszej, urodziła się w domu na rogu obecnych ulic Dekerta i PCK, inny nasz Czytelnik sugerował jednak, że Grossówna pochodziła z Podgórza. Skoro jednak chodziła do szkoły na Mokrem, to chyba bardziej prawdopodobny jest adres toruński, a nie podgórski. Udało nam się również odnaleźć toruńską rodzinę aktorki. Na nasz apel odpowiedział pan Andrzej Marchewka. Helena Grossówna była siostrą jego babci ze strony ojca. Pan Andrzej miał w swoim archiwum kilka zdjęć, którymi się z nami podzielił. Kopie fotografii trafią m.in. do poświęconego aktorce kącika pamięci w foyer Teatru im. Wilama Horzycy.
Zarówno w czasach, gdy razem z Adolfem Dymszą i Eugeniuszem Bodo Helena Grossówna królowała na srebrnym ekranie, jak i po wojnie, gdy z tego ekranu zniknęła, aktorka cały czas pojawiała się w Toruniu.
- Brat Heleny Grossówny, Bronisław Gross, mieszkał w domu będącym własnością mojej rodziny przy ulicy Koszarowej 9 - wspomina Antoni Mroczkowski. - To obecnie ulica Broniewskiego. Zamieszkał tam w końcu 1945 lub na początku 1946 roku. Był wdowcem, ale ożenił się po raz drugi. Zamieszkała z nim druga żona, jej córka z pierwszego małżeństwa oraz jego syn. Pani Helena ich odwiedzała. Pamiętam jej wizytę chyba na początku 1957 roku. Była bowiem wtedy na kawie u moich rodziców. Mama ją doskonale kojarzyła, bowiem oglądała wszystkie przedwojenne filmy. Również miałem okazję poznać panią Helenę. To była wtedy dystyngowana starsza pani, która robiła wielkie wrażenie.
Jeden z naszych Czytelników zdecydował podzielić się z nami prawdziwym skarbem, podarował nam kilkadziesiąt folderów filmowych z przedwojennych toruńskich kin. Niektóre z nich mają nawet kinowe pieczątki. W kolekcji są foldery reklamujące dwa filmy z Grossówną, „Zapomnianą melodię” i „Floriana”. Ten ostatni folder ma stempel kina „Świt” z ulicy Prostej 5.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?