Właściciel gruntu po rzeźni zapewnia, że osiedle mieszkaniowe powstanie

[break]
Toruń, Szosa Lubicka To był prawdziwy przełom w ciągnącej się od lat sprawie liczącego 4 hektary terenu po dawnej rzeźni.

Na początku kwietnia tego roku nieruchomość kupiła po wielu zawirowaniach spółka Willa Developer budująca w pobliżu Piernikowe Osiedle. Jej rywalem w walce o nieruchomość była firma Apro Investment.

Co ciekawe, była to już druga licytacja tego terenu. Pierwsza zakończyła się fiaskiem z powodu braku potencjalnych nabywców. W drugiej cena została zmniejszona o ponad 1 milion złotych. Pozwoliło to nabyć nieruchomość spółce Willa Developer za cenę wyjściową licytacji - niecałe 10,5 miliona złotych.

Wciąż w gruzach

W planie zagospodarowania przestrzennego Torunia ten teren przy Szosie Lubickiej przeznaczony był głównie pod zabudowę mieszkaniową z funkcjami usługowymi.

Nadal chcemy postawić w tym miejscu osiedle, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Podtrzymuję wcześniejsze słowa - Artur Frączak, Willa Developer

Takie też plany związane z zagospodarowaniem tego miejsca miał jeszcze wiosną jego nowy właściciel.

Zapewniał wówczas, że wybuduje mieszkania. Szczegóły dotyczące przyszłej inwestycji nie były jeszcze wówczas znane. Wiadomo było tylko, że Willa Developer zamierza przystąpić do jej realizacji po zakończeniu budowy Piernikowego Osiedla. O kształcie tego, co miałoby powstać przy Szosie Lubickiej, decydować miała także sytuacja na rynku nieruchomości.

Problem w tym, że od tego czasu teren po Tormięsie nadal stoi pusty - nie licząc pozostałości dawnego zakładu. Czyżby spółka porzuciła wcześniejsze plany? Nic podobnego.

Plany bez zmian

- Nadal chcemy postawić w tym miejscu osiedle, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Podtrzymuję swoje wcześniejsze słowa na temat tej inwestycji. Obecnie pracujemy nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego - mówi Artur Frączak z Willa Developer.

Setki mieszkań

Kiedy jednak szpecące miasto gruzowisko zamieni się w osiedle?

Właściciele terenu szacują, że do robót budowlanych będą mogli przystąpić za dwa lub trzy lata. Tyle potrwają między innymi prace przygotowawcze i projektowe.

Na razie wiadomo, że mowa o około 700 mieszkaniach. Jak miałyby wyglądać budynki, w których zamieszkają przyszli lokatorzy? Tego inwestorzy na razie nie zdradzają.

- Wszystko zależy od tego, jak wyglądał będzie plan zagospodarowania - na ile pozwoli nam ten dokument i jakie będą nasze oczekiwania - mówi Artur Frączak.

Powstaje jednak pytanie, co stanie się z pamiętającymi XIX wiek pozostałościami po tym zakładzie. Mowa o pokaźnym ceglanym kominie i długim murze z tego samego materiału.

- Apelowaliśmy o ich zachowanie w planie zagospodarowania. Jak dotąd jednak nie wpłynęła do nas jakakolwiek koncepcja sposobu wykorzystania tego terenu - mówi Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków.

Nowe osiedle będzie rozwinięciem wspomnianego już Piernikowego Osiedla. W ramach tego przedsięwzięcia powstały dwa z pięciu budynków.

Dwa kolejne są obecnie w budowie. W planach jest jeszcze jeden blok. Podobnie jak jego sąsiedzi będzie liczył pięć kondygnacji.