Wybór nowego szefa CSW z Markiem Żydowiczem w tle

[break]
- Jako artysta nie zaistniałem może w Nowym Jorku, ale nie wszyscy twórcy muszą tworzyć na poziomie Pabla Picassa. Staram się być niepokornym malarzem i performerem - mówił na wczorajszej konferencji prasowej Wacław Kuczma, obecny jeszcze dyrektor Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy. Posadę dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu ma objąć pod koniec roku.

Chwalił się też zorganizowaniem pierwszej w Polsce wystawy obiektów teatralnych Tadeusza Brzozowskiego, wystawy współczesnej sztuki chińskiej, prezentacją współczesnej sztuki Litwy i wystawą Władysława Hasiora.

Bez szefa programowego

Jaki pomysł na CSW ma Wacław Kuczma?

- Na pewno przewiduję zmianę struktury organizacyjnej instytucji, aby dostosować ją do swojej wizji. Nie chcę zmieniać profilu CSW. Zależy mi, aby prezentować nie tylko propozycje dla wąskiego grona odbiorców, ale również dla osób nieprzyzwyczajonych do odbioru trudnej sztuki - mówił. - Toruń powinien oddziaływać na cały region. Mam pomysł na międzynarodowy program artystyczny, który odbywałby się we wielu instytucjach w województwie.

- Co ze współpracą z Markiem Żydowiczem, która pojawiła się w Pana koncepcji programowej? - pytały „Nowości”.

- Zaproponuję mu otwartą współpracę w sprawie organizacji wielkich wydarzeń. W charakterze menedżera lub specjalisty ds. artystycznych. Na pewno będę liczył na jego opinię w kwestiach programowych, ponieważ dyrektora programowego powoływać nie zamierzam - odpowiedział Wacław Kuczma. - Marek Żydowicz jest człowiekiem trudnym i ja o tym wiem. Znamy się od lat. Gdy pojawił się Camerimage w Bydgoszczy, współpracowaliśmy organizując imprezy towarzyszące. Szkodą dla Torunia byłoby nie wykorzystać jego wiedzy, możliwości i kontaktów ze światem artystycznym. I to nie tylko w dziedzinie filmu. Na pewno nie będzie sterować CSW.

To aktywny twórca

- Zauważyłem ten wątek w koncepcji pana Kuczmy - przyznał prezydent Michał Zaleski. - Wiem, że wszyscy pamiętają, ile razy byłem przez pana Żydowicza atakowany, ile razy moje inicjatywy były przez niego co najmniej kontestowane. W postępowaniu konkursowym nie mogłem jednak dać upustu osobistym poglądom na jego temat.

PRZECZYTAJ:Czy to gra o festiwal?

Co zaważyło, że prezydent nie wybrał Stanisława Rukszy z CSW w Bytomiu, którego jednoznacznie wskazała komisja konkursowa?

- Wacław Kuczma jest aktywnym twórcą, który szuka niekonwencjonalnych rozwiązań. Ma doświadczenie w kierowaniu placówkami zatrudniającymi kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. Ma również doświadczenie w sferze edukacji. Był wykładowcą w Łódzkiej Szkole Wyższej i na UTP w Bydgoszczy - twierdzi Michał Zaleski. - Stanisław Ruksza nie posiadał umiejętności kierowania i zarządzanie instytucją z budżetem na poziomie 6 mln zł.

Opinia wciąż negatywna

Mimo usilnych prób prezydentowi Michałowi Zaleskiemu nie udało się przekonać Małgorzaty Omilanowskiej, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, aby zmieniła swoją negatywną opinię na temat wyboru Wacława Kuczmy.

Przypomnijmy, że komisja konkursowa rekomendowała Michałowi Zaleskiemu trzech kandydatów, którzy zdobyli co najmniej 60 proc. pkt. Ruksza zdobył najwięcej, bo aż 80. proc. Według przepisów prezydent Zaleski musiał wystąpić do partnerów współprowadzących centrum o opinie na temat kandydata na nowego dyrektora, ale nie są one dla niego wiążące.