Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybudzony, choć lekarze nie dawali szans

Paulina Błaszkiewicz
Marek Szczesny na spacerze ze swoją mamą Danutą, która jest przy nim podczas pobytu w Toruniu
Marek Szczesny na spacerze ze swoją mamą Danutą, która jest przy nim podczas pobytu w Toruniu Nadesłana
Sukces Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego „Światło”. 21-latek z Wyszkowa jest 51. „śpiochem” wybudzonym w toruńskiej placówce, uznawanej za najlepszą w Polsce.

Marek Szczesny w lutym miał wypadek. W stanie krytycznym trafił do szpitala. Gdy przeżył, lekarze powiedzieli, że do końca życia będzie rośliną.

- Marek trafił do nas 23 marca i dzięki intensywnej rehabilitacji i stymulacji wrócił do nas. Po raz kolejny byliśmy świadkami cudu, który zadział się na naszych oczach. To niesamowita historia, ponieważ Marek był błędnie diagnozowany. Lekarze określili jego stan zdrowia jako wegetatywny. Zalecili tylko pielęgnację, nic poza tym. Gdyby nie determinacja jego rodziny, to ta nieszczęsna diagnoza lekarzy zadecydowałaby o jego dalszym życiu - opowiada Janina Mirończuk, dyrektor toruńskiego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego „Światło”.

Miejsca, w którym 21-latek z Wyszkowa uzyskałby pomoc, szukała jego siostra.

Czytaj też: Toruńskie "Płatki" gościły studentów

- Szukaliśmy najlepszego zakładu w Polsce i wybraliśmy „Światło” w Toruniu. Wystarczyły trzy miesiące, by Marek odzyskał świadomość - opowiada Danuta Szczesna.

Mama 21-latka nie ukrywa wzruszenia i swojej wielkiej radości. Wierzy, że z Markiem wszystko będzie dobrze, że w przyszłości wróci do nauki i pracy. Kobieta do dziś nie wie, co było przyczyną wypadku jej syna, który wydarzył się 15 lutego.

- Marek był ochroniarzem. Wracał do domu nad ranem, po 24-godzinnym dyżurze. O godzinie 6.30 w stanie krytycznym został przewieziony do jednego z warszawskich szpitali. Miał obrzęk mózgu i złamanie czaszki. Cudem przeżył, ale chwilę później usłyszałam, że jego stan jest wegetatywny i nic się nie zmieni. Nie wiem co by było, gdyby nie trafił do toruńskiego „Światła” - opowiada mama Marka.

Przeczytaj także: Torunianka nagrodzona w Berlinie

21-latek z Wyszkowa, podobnie jak 50 pozostałych pacjentów toruńskiego zakładu, jako osoba wybudzona pojedzie na dalszą rehabilitację do Bydgoszczy.

Dyrektor Janina Mirończuk właśnie przygotowuje jego dokumentację medyczną i czeka na kolejnego wybudzonego pacjenta, choć dziś nie wie jeszcze, kto to będzie. To jedna wielka niewiadoma.

- Pacjenci cały czas robią nam niespodzianki, ale dla nas najważniejsze jest to, że możemy być świadkami tych niezwykłych zdarzeń - opowiada Janina Mirończuk, prezes fundacji „Światło”.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska