Wycieczka z przekory

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >Trudno nie doszukiwać się związku pomiędzy wyższą niż w innych miastach ceną biletów kinowych w Toruniu a faktem, że w mieście Cinema City nie ma żadnej konkurencji. Doskonałym przykładem może być tu Bydgoszcz, gdzie działają dwa rywalizujące ze sobą multipleksy. Sprawdziliśmy. W obu bydgoskich kinach bilety dla grup zorganizowanych mają identyczną cenę. Warto przy tym zaznaczyć, że wejściówki kosztują o 2 zł mniej niż w Toruniu. W Trójmieście, gdzie konkurencja jest jeszcze większa, bilety są tańsze niż u nas o całą złotówkę. Przypomnę, że chodzi o ten sam film - „Czarny czwartek” - wyświetlany dla identycznej grupy odbiorców, czyli w tym przypadku uczniów. Skąd więc ta różnica? Może w Toruniu więcej płaci się za prąd i ogrzewanie w salach projekcyjnych? Albo inaczej - torunianie są po prostu zamożniejsi i stać ich na droższe bilety.

<!** reklama>Przedstawiciele Cinema City twierdzą, że fakt, iż są monopolistami w grodzie Kopernika nie ma absolutnie żadnego przełożenia na ceny. Cóż, taka w końcu jest rola specjalistów od marketingu i PR. Co więcej, pod koniec tego roku będziemy mieć w Toruniu drugi multipleks z dziewięcioma nowoczesnymi ekranami. Na przekór zasadom zdrowej konkurencji, będzie to również... Cinema City. Nam zwykłym widzom pozostaje jedynie ocenić tę sprawę we własnych sumieniach i rozważyć wycieczkę do Bydgoszczy. Tak z przekory i dla zasady - żeby nie dać sobie dyktować cen przez monopolistę.