Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

XXXVII Kopernikańskie Marsze na Orientację przyciągnęły 400 uczestników z regionu

Michał Malinowski
Patrol „Czarne stopy” na jednym z punktów kontrolnych Kopernikańskiego Marszu na Orientację musiał złożyć ze słomy... misia
Patrol „Czarne stopy” na jednym z punktów kontrolnych Kopernikańskiego Marszu na Orientację musiał złożyć ze słomy... misia Grzegorz Olkowski
Marsze na orientacje - ta forma turystyki cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, zarówno wśród młodych miłośników pieszych wędrówek po lesie, jak i nieco starszych.

Oddział miejski PTTK w Toruniu i Klub Imprez na Orientację PTTK „Skarmat” działającym przy Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” od 37 lat organizują Kopernikańskie Marsze na Orientację. Od 1991 roku pieczę nad imprezą sprawuje Waldemar Fijor ze „Skarmatu”.
[break]
Tegoroczna impreza przyciągnęła około 400 uczestników i to nie tylko z Torunia, ale także z Pakości, Chełmży, Grudziądza czy Wąbrzeźna. Marsze cieszą się dużą popularnością zwłaszcza wśród uczniów szkół i nauczycieli.

- Nasze marsze mają prostą formułę, stąd bierze w nich udział tyle młodzieży - mówi Waldemar Fijor. - To forma ciekawego, a przede wszystkim aktywnego spędzenia wolnego czasu, zamiast siedzenia przed telewizorem. Znam ludzi, dla których jest to styl życia. Co ciekawe, można się również natknąć na turystów, którzy są na emeryturze. Warto dodać, że organizujemy też sporo nieco trudniejszych imprez na orientację, w których i liczba osób zawęża się do 150-200.

Od lat „budowniczym” trasy jest sam pan Waldemar. Jak przyznaje, każda z nich jest inna. Trzeba mieć po prostu pomysł. Jak zatem od kuchni wygląda przygotowanie trasy?

- Muszę wyrysować konfigurację terenu na mapie, następnie znaleźć ciekawe miejsca na punkty w lesie dla nich. Trasa musi mieć pewną, logiczną całość - mówi „Nowościom”.

Na uczestników ostatniej imprezy czekały dwie trasy - jedna dla początkujących o długości około 3 kilometrów (limit czasu - 100 minut) i druga dla bardziej zaawansowanych na dystansie około 5 kilometrów (limit czasu - 120 minut).
Co niektórych maluchów dzielnie wspierali także zapaleni w boju rodzice. Tak jak Mikołaj Sobociński, tata Maksia i Matyldy.
- Las na Skarpie jest doskonałym miejscem do tego typu wędrówek. Poza tym dopisała pogoda, więc więcej do szczęścia nie było nam potrzeba. Mieliśmy 11 punktów do znalezienia, odległości między nimi wynosiły jakieś 200-300 metrów - mówi pan Mikołaj. - Co kilka minut jest jakaś atrakcja. Dzieciaki nie miały większych problemów z odnalezieniem danego lampionu. Początkowo był problem z namówieniem ich na wyjście. Teraz same dopytują, kiedy będzie kolejna impreza.

Z kolei dla kilkunastoletniego Przemka Murawskiego, ucznia Szkoły Podstawowej nr 10 w Toruniu, marsze na orientację to nic nowego. Już po raz trzeci bierze w nich udział. Tegoroczną trasę wraz z grupą pokonał w pół godziny.

- Myślę, że to dobry wynik. Warto brać udział w takich wyjściach. Wszyscy są chętni, a przy okazji świetnie się bawimy - mówi chłopiec. - Najfajniejsze jest właśnie to chodzenie i odnajdywanie poszczególnych punktów. Wiadomo, trzeba zrobić to jak najszybciej, dzięki czemu każdy chce pokazać swoje ambicje. Największą nagrodą jest satysfakcja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska