Za sprawą jednej z Czytelniczek wraca na nasze łamy temat klatek schodowych zastawionych rowerami, wózkami i zabawkami. Problem może się wydawać prozaiczny, ale nie dziwię się, że komuś puszczają nerwy, jeśli codziennie przy wejściu potyka się o hulajnogi czy zabawki do piaskownicy, a otwieranie drzwi utrudniają zaparkowane na klatce jednoślady.
W nowszych budynkach są wyznaczone do tego pomieszczenia: na wózki i rowery. Również ze względów bezpieczeństwa, bo taki sprzęt łatwo wpada w złodziejskie łapy. W starszych budynkach ludzie radzą sobie, jak mogą.
Do podobnych konfliktów z pewnością dochodzi często, a biorą się one zazwyczaj z wygody. Zamiast na przykład każdorazowo wyprowadzać rower dziecku z piwnicy (sam tak robię), łatwiej zostawić go na klatce. Gorzej w przypadku wózków dziecięcych. Trudno oczekiwać, żeby matki za każdym razem wnosiły niemowlę do mieszkania, a potem zbiegały schować wózek do piwnicy lub innego schowka.
Kluczem do rozwiązania sytuacji jest wzajemna uprzejmość i zrozumienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?