MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nienartowicz: Z "Wielgusowem" w Toruniu europoseł Biedroń mocno popłynął

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
To nie - broń Boże! - kandydatki w eurowyborach. To panie, które żużlowców w niedzielnym, zwycięskim dla Apatora meczu na Motoarenie na start podprowadzały
To nie - broń Boże! - kandydatki w eurowyborach. To panie, które żużlowców w niedzielnym, zwycięskim dla Apatora meczu na Motoarenie na start podprowadzały Piotr Lampkowski
To już tydzień, jak osieroceni działacze z Torunia i Lewicy na Rynku Staromiejskim się zebrali. Wicepremier Gawkowski i europoseł Biedroń przyjechali do nich. Też wesprzeć i pocieszyć.

Zobacz koniecznie: Tak strzela policja w Kujawsko-Pomorskiem

od 12 lat

Rzecz jasna po tym, jak liderka ugrupowania tego na terenie wspomnianym, czyli posłanka Scheuring-Wielgus, wiceministrą kultury też będąca, do Brukseli przez Wielkopolskę ewakuować się postanowiła. Od ludzi Lewicy słychać, że tę koncepcję ona nagraną i przyklepaną już wtedy miała, gdy ową wiceministrą zostawała. Choć rzekomo tak roboty w resorcie od kultury pragnęła. I ponoć też dlatego kampania kandydata Wielgusa, na prezydenta Torunia niedawno startującego, tak skromna była. Bo przede wszystkim w drugą kampanię małżonki na przestrzeni ostatnich ośmiu miesięcy, a trzecią w rodzinie, zainwestować należało.

Podczas wizyty wspomnianej europoseł Biedroń mocno popłynął. Stwierdzeniem, że Toruń to tak naprawdę Wielgusowo. Widać nikt mu nie przypomniał, że kandydat Wielgus prezydentem nie został, a posłanka i wiceministra Torunia w swych planach już nie uwzględnia.

Nie tylko lokalni działacze lewicy osieroceni poczuć się mogą. Także ci, którzy na zapowiadany przez wiceministrę audyt budowy centrum filmowego Camerimage na Jordankach liczyli. Teraz nadzieje ich wszystkich w ludzie wielkopolskim ulokowane zostały. W poniedziałek okaże się, czy ewakuacja przez Poznań i okolicę do Brukseli się uda, czy też posłanka wiceministra, niczym matka marnotrawna, do lewicowej gromadki z Torunia i okolicy powróci, a w resorcie kultury pozostanie.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

Czym prędzej dodać trzeba – nie tylko posłanka wiceministra taką ewakuację przygotowała. Choć ona największą szansę na realizację jej ma. Bo aż siedmioro z trzynaściorga posłów z sejmowego okręgu z Toruniem i okolicą do Parlamentu Europejskiego kandyduje i w niedzielę 9 czerwca na nich głosować można. Jest wśród nich choćby poseł Wipler z Konfederacji. Po tym, jak do Sejmu 15 października wybrany został, w Toruniu raz się pojawił. Na początku marca wpadł, by kandydata Cichowicza, na prezydenta miasta startującego, w kampanii wesprzeć. Teraz poseł z Torunia i okolicy, pod Warszawą mieszkający i w stolicy pracujący, do Brukseli przez Pomorze czmychnąć próbuje. Czyli na mapę patrząc – sporym objazdem.

Aż troje parlamentarzystów do Europarlamentu kandydujących na liście PiS-u mamy. To inny mieszkaniec okolic Warszawy, czyli poseł Szczucki. A także panie – poseł Borowiak i poseł Gembicka. Na liście Trzeciej Drogi z kolei poseł Skonieczka z Polski 2050 i poseł Sosnowski z PSL-u są. Ich wszystkich partie do okręgu województwo kujawsko-pomorskie obejmującego rzuciły. Każdy z tej piątki na ewakuację do Brukseli szans raczej nie ma. Po prostu za tzw. zające robią. Czyli tak jak zawodnicy w biegu na rekord świata tempo nadają, tak oni listom głosów nagonić mają. A przede wszystkim listy sobą wypełnić muszą. Pustkami świecić nie mogą. Zobowiązania za tzw. biorące miejsca w innych wyborach spłacać trzeba.

Obok wyborów do Europarlamentu aferę z Funduszem Sprawiedliwości od ponad tygodnia mamy. A w niej – posła Kałużnego z okręgu z Toruniem i okolicą, który do Sejmu z listy PiS-u wszedł, a do Suwerennej Polski należy. I po tej politycznej linii od byłego ministra Ziobry od sprawiedliwości i innych swoich politycznych kumpli pieniądze z Funduszu w teren transferował, by elektorat głosami w wyborach się odwdzięczył. Do okręgu posła Kałużnego prawie sześć i pół miliona złociszy z tego źródła poszło. Choćby na wsparcie kół gospodyń wiejskich. Ukryć się nie da, że kampania wyborcza posła Kałużnego jesienią roku ubiegłego w wielu zakątkach okręgu zapamiętana została. W Chełmży zwłaszcza ta impreza na stadionie, z udziałem ekspiłkarza Citki i ekspiłkarza Świerczewskiego oraz muzykantów z Bayer Full. Za darmo, z miłości do posła, nikt przecież nie wystąpił.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

Jaka szkoda, że długo nam czekać przyjdzie, by w wyborach poseł Kałużny bez tego zaplecza finansowego znów się sprawdził. Lata
temu, gdy go nie miał, to w wyborach przepadał. Tego sprawdzianu eksposeł Girzyński pożądać nie musi. Przecież do Sejmu – przypomnieć nie zaszkodzi - z listy PiS-u z posłem Kałużnym, przy około ponad pół miliona głosujących, ledwie o 768 głosów przegrał. Ale co tam eksposeł! Polska cała czeka, jak afera z Funduszem Sprawiedliwości się zakończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska