Nesta Karawela rozegrała kolejne w ostatnich dniach niezłe spotkanie. Pierwszych punktów do ligowej tabeli dopisać sobie jednak nie może, gdyż 4:0 wygrał GKS Tychy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197441" sub="Drużyna z Torunia (w jasnej koszulce Kamil Kalinowski) pozostaje jedyną ekipą, która w obecnym sezonie nie zdobyła jeszcze punktu [Fot.: Adam Zakrzewski]">Nad piątkowym spotkaniem na Śląsku wisiało widmo walkowera. Jeszcze dzień przed wyjazdem do Tychów - wedle naszych informacji - hokeiści Nesty Karaweli byli bowiem skłonni pozostać w domach w związku z kłopotami finansowymi, z jakimi w ostatnim czasie boryka się toruński klub. Sprawa była na tyle poważna, że w szatni zawodników pojawili się nawet przedstawiciele miasta, starając się przekonać drużynę do zmiany decyzji.
Ostatecznie zespół postanowił wybrać się w długą podróż, a także wystąpić w niedzielnej potyczce na Tor-Torze z Zagłębiem Sosnowiec (początek o godz. 17.30). Co będzie dalej? Tego nie wie nikt.<!** reklama>
Poniedziałek dniem prawdy?
Pewne jest tymczasem to, że spółka miejska przeżywa olbrzymie problemy i balansuje na granicy upadku. Apelujący o pomoc działacze wciąż liczą, że z wcześniejszych obietnic wsparcia finansowego wywiąże się Karawela, firma która... również przeżywa spore kłopoty.
- Zobaczymy, co nam przyniesie najbliższy poniedziałek. Jest szansa, że właśnie tego dnia, w sprawie wsparcia dla naszego klubu ostatecznie opowiedzą się przedstawiciele Karaweli - mówi Bogdan Rozwadowski, prezes spółki hokejowej. - Wraz z akcjonariuszami będziemy wówczas wiedzieć, w którą stronę mamy „wiosłować”.
W Tychach bez niespodzianki
Brak pieniędzy, zadłużenie wobec zawodników, a także innych wierzycieli, kłopoty ze sprzętem i wizja czarnej przyszłości - tak obecnie wygląda toruński hokej. W piątek na lodowisku w Tychach nie mogło być więc niespodzianki.
Mocna kadrowo ekipa GKS-u wypunktowała pojedyncze błędy torunian i bez większych trudności triumfowała 4:0. Torunianie, wparci dobrą dyspozycją Michała Plaskiewicza, do ostatnich sekund walczyli jednak ambitnie. Wypracowali sobie kilka okazji strzeleckich (m.in. bracia Michał i Kamil Kalinowscy, Piotr Koseda, czy Mariusz Kuchnicki i Daniel Minge), lecz ponownie brakowało im szczęścia.
Wynik
Tychy - Toruń 4:0
GKS Tychy - Nesta Karawela Toruń 4:0 (2:0, 1:0, 1:0). 1:0 R. Szimiczek - M. Baranyk, T. Jakesz (9.53), 2:0 R. Galant - J. Witecki, M. Leskovjansky (11.20), 3:0 M. Łopuski - T. Da Costa, M. Csorich (35.46, w przewadze), 4:0 R. Szimiczek - M. Csorich, T. Da Costa (44.50).
Nesta Karawela: Plaskiewicz; Lang - Gula, Koseda - Skrzypkowski, Huzarski - Gimiński oraz Porębski, Lidtke; Bomastek - K. Kalinowski - M. Kalinowski, Gościmiński - Dzięgiel - Marmurowicz, Borovansky - Kuchnicki - Minge oraz Husak, Pieniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?