Bocian w środku zimy

Brodzące w śniegu czerwone długie nogi, a na nich czarno-biały korpus z łebkiem i czerwonym dziobem. Taki widok na zaśnieżonej łączce w Ogrodzie Zoobotanicznym w ostatni piątek zastał nasz fotoreporter. Z mieszanymi uczuciami pojechał szukać bociana, którego obecność wprowadziła sporo zamieszania wśród mieszkańców Bydgoskiego Przedmieścia. Jak się okazało, namierzenie ptaka wcale nie było takie trudne. Tym bardziej że zimuje w Toruniu nie po raz pierwszy.

- To przedziwna historia o tym, jak instynkt pomaga zwierzęciu przetrwać. Kilka lat temu nie mógł odlecieć ze swoimi kolegami ze względu na kontuzję nogi. Został i przetrwał - opowiada Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni UMT. - Zimne noce spędza albo na dachu jednej z kamienic przy ul. Rybaki, gdzie przytula się do wentylatorów, albo na ulicznej lampie.

**

Czytaj też: Piłkarz z regionu robi karierę w Angoli**

Bocian szybko zrozumiał, gdzie w czasie mrozów i śniegów zawsze znajdzie pożywienie. Rankiem z dachu kamienicy bądź z lampy zlatuje wprost do Ogrodu Zoobotanicznego przy ul. Bydgoskiej. Tam dostaje karmę i najada się do syta. Ten scenariusz powtarza się co dzień.

- Kiedyś, a był to mroźny początek lutego, dostałem sygnał od mieszkańców Bydgoskiego Przedmieścia, że do Torunia przyleciały już bociany i wiosna blisko. To nasz osiedlowy bociek wprowadził ich w błąd - dodaje Szczepan Burak.

W Toruniu żyje wiele gatunków dzikiego ptactwa. Do najpowszechniejszych należą wszędobylskie gołębie oraz kaczki zamieszkujące okolice zbiorników wodnych.

Tam także spotkać można mewy. Wśród małych przedstawicieli latającej fauny najczęściej występują wróble, kosy, szpaki i sikory bogatki.

Sporą reprezentację w mieście mają także krukowate, czyli sroki, wrony, gawrony i kawki.

Zobacz też: