Od początku października toruński szpital na Bielanach będzie pełnił co drugi dzień całodobowe dyżury na intensywnej kardiologii.
Do tej pory ani toruński szpital miejski przy ul. Batorego ani Wojewódzki Szpital Zespolony nie przyjmowały popołudniami pacjentów z ostrym zawałem serca. Trzeba było ich przewozić do Bydgoszczy.
- Od października pacjenci będą mieli bliżej - mówi Andrzej Wiśnicki, dyrektor szpitala wojewódzkiego na Bielanach. - Żeby uruchomić takie dyżury, trzeba stworzyć warunki odpowiadające standardom. Zamierzamy właśnie to zrobić. Mamy personel, potrzebny jest jednak sprzęt do monitorowania.
Dyrektor zapewnia, że do października uda się zorganizować całodobową pracownię kardiologii inwazyjnej. Został ogłoszony przetarg na 24-stanowiskową stację. Na razie będzie 12 łóżek wyposażonych w specjalną aparaturę umożliwiającą intensywny nadzór nad pacjentem. To jest pierwszy krok, bo liczba takich stanowisk ma się zwiększyć.
W toruńskim Specjalistycznym Szpitalu Miejskim podkreślają, że w tej chwili takie przedsięwzięcie jak na Bielanach jest u nich niemożliwe.
- To tylko i wyłącznie kwestia pieniędzy - zaznacza dyrektorka miejskiej lecznicy, Krystyna Zaleska. - Nie chodzi nawet o jednorazową kwotę na sprostanie standardom. Potrzebne są pieniądze na bieżącą działalność. Mamy o jedno łóżko więcej niż Bielany, a nasz roczny kontrakt na kardiologię z NFZ jest o 2 miliony 700 tysięcy niższy.
Krystyna Zaleska w przyszłości zamierza jednak starać się o naprzemienne całodobowe dyżury kardiologiczne. Wszystko zależy od kontraktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
