MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten pop. Nie ma mocnego na pana hrabiego

Mariusz Załuski
Generalnie lepiej jest być księciem niż żebrakiem. Tak słyszałem. To znaczy bywały oczywiście czasy słusznie minione, kiedy to bycie księciem zdecydowanie nie było niczym przyjemnym, a wręcz przeciwnie. Zresztą już oglądanie tego, jak rodzinnym dorobkiem skwapliwie zajmował się lud prosty, musiało być dla książąt i hrabiąt mocno stresujące.

No ale dzisiaj? Znowu głośno jest o najdziwaczniejszej transakcji dekady, czyli wywaleniu prawie 500 milionów złotych na coś, co w pewnym sensie i tak mieliśmy - czyli dofutrowanie Fundacji Czartoryskich przez pana ministra Glińskiego Piotra, który, biedaczyna, nawet tytułu baroneta za to nie dostał. A przypomnijmy, że my, Polacy-szaracy, gestem jaśnie ministra kupiliśmy superkolekcję z „Damą z łasiczką” za kwotę kosmiczną, choć kolekcja była wystawiana w Polsce i nie można jej było wywieźć. I od tego momentu trwają zakłady, po co właściwie wywaliliśmy wagon pieniędzy, wymieszane z radosnymi głosami maluczkich, że i tak jest nieźle, bo minister mógł kupić Wawel albo dajmy na to kolumnę Zygmunta, w końcu króla. No a głośno się ostatnio zrobiło jeszcze bardziej, bo państwo arystokraci najpierw przetransferowali kasę za granicę, a potem zaczęli się szczypać w mediach wyjątkowo mało artystokratycznie. Ale podobno w końcu z każdego wychodzi prostota człowiecza, wszystko jest tylko kwestią tego, o jak dużą kasę chodzi. Teraz więc pani Tamara oskarża tatę, pana Adama Karola, że deklaruje nienawiść do Polaków, a on wskazuje córunię jako tę, która chce wykorzystać pieniążki dla celów prywatnych. A jak wiadomo arystokraci przywileje mieli, ale obowiązki wobec kraju kochanego też.

Cóż, w końcu jakąś arystokrację kochać jednak musimy, bo nie czarujmy się, system bezklasowy to utopia wymyślona przez arystokrację lewicowców. No a z tym kochaniem ciężko… Bo na kogo dziś spoglądać ma lud prosty? Na arystokrację medialną, co to rozbudza nam wyobraźnię? Dajcie spokój, zresztą w nowej wersji, mediów internetowych, jest ona jeszcze bardziej upiorna niż te stare misie z telewizorów… Może więc na arystokrację zegarczaną? Tych wszystkich nieszczęsnych polityków, co to myśleli, że jak się przebiorą w garnitur, pójdą do pana Sowy i będą mieli wielki zegarek na łapie, albo nawet dwa, to się uszlachetnią? Zostaje arystokracja biznesu, co to nam rodzi się w bólach, i, no cóż, potomkowie starych arystokratów. Zostańmy więc przy nich. Tylko może nic już od nich nie kupujmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska