Chcą wicemarszałka

Rozmowa z posłem Łukaszem Zbonikowskim, szefem regionalnych struktur PiS, o losach PO-PiS-owej koalicji w Kujawsko-Pomorskiem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 142390" sub="- Za tydzień będzie wiadomo, czy PiS zostanie w koalicji - mówi poseł PIS Łukasz Zbonikowski / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Czy Prawo i Sprawiedliwość rezygnuje z walki o stanowisko wicemarszałka województwa?

Rada Regionalna PiS, która zbierze się za tydzień, zdecyduje, czy rezygnujemy czy nie, czy w ogóle zostajemy w tej koalicji. Ale właściwie dlaczego mielibyśmy rezygnować z wicemarszałka, skoro jest to zapisane w umowie koalicyjnej? Umów chyba trzeba dotrzymywać, prawda?

Z ust marszałka Piotra Całbeckiego słyszeliśmy, że PiS szanuje obecną sytuację, czyli osobę Michała Korolki w fotelu wicemarszałka.

<!** reklama>Nie wiem, na jakiej podstawie pan marszałek tak twierdzi. Wszystko zależy od ustaleń, które zapadną na posiedzeniu rady. Może ona dojść do wniosku, że nie akceptuje sytuacji, w której koalicjant bez wypowiedzenia umowy, zrywa ją, Czekamy też na sygnały o szansie naprawienia obecnego stanu rzeczy, a pierwsze takie już były. Przypomnę, że jest on skutkiem wydarzeń feralnego 21 grudnia, kiedy to tymczasowo na stanowisko powołano Michała Korolkę.

Skąd termin tymczasowo?

Użył go marszałek Piotr Całbecki podczas długich przerw w obradach. Jeszcze przed powołaniem Michała Korolki, do którego doszło po to tylko, by nie paraliżować prac zarządu. Z perspektywą zmiany na najbliższej sesji sejmiku województwa, czyli 1 lutego.

Pan osobiście wyobraża sobie taki scenariusz, że Michał Korolko zostanie odwołany, a na jego miejsce powołany zostanie kandydat PiS?

Owszem, wyobrażam sobie.

Nie obawia się Pan możliwych zarzutów, że PiS w ten sposób wprowadza bałagan?

Bałagan? Przywracając status quo? Naprawiając sytuację i podtrzymując ogromną, czteroczłonową koalicję, rządzącą województwem? Takie działanie właśnie porządkuje i pomaga.

Jeśli dojdzie do tego, że PiS znajdzie się w opozycji, to jaką opozycją będzie? Adam Banaszak, szef klubu PiS w sejmiku, zapowiadał już na łamach, że nie taką, jak obecna, lewicowa.

Oczywiście, nie chcielibyśmy powielać zachowań sejmikowej Lewicy, bo to jest opozycja totalna. Jeśli zostaniemy zmuszeni do przejścia do opozycji, to postaramy się być konstruktywni. Co nie oznacza jednak, że będzie miło i sielankowo. Będziemy rządzącym bardzo poważnie merytorycznie patrzyli na ręce.

Czy PiS jest pewne lojalności wszystkich czterech radnych klubu Kujawsko-Pomorskiego Porozumienia Samorządowego (była Samoobrona)? Mówi się, że Bartosz Nowacki, członek zarządu, oraz Piotr Wolski, niedawno powołany na trzeciego wiceprzewodniczącego sejmiku, niekoniecznie muszą popierać PiS.

Porozumienie to osobny byt polityczny. Owszem, radni tego klubu deklarują jakąś współpracę, ale trudno, byśmy rozliczali ich z lojalności. Szczerze mówiąc, wierzę, że pamiętają o tym, iż swoją pozycję w tej koalicji zawdzięczają właśnie PiS-owi. To my przed trzema laty zabiegaliśmy o to, podając nawet konkretne stanowisko w Zarządzie Województwa. Myślę więc, że przynajmniej na przychylność możemy liczyć.