Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał zabić żonę? Trwa proces [ZDJĘCIA]

Małgorzata Oberlan
Grzegorz B. oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa swojej żony Kamili i spowodowanie u niej poważnych obrażeń ciała nożem. Kobieta zmarła po pół roku, ale jak orzekli biegli - nie w wyniku ataku męża. Proces 40-latka z Brodnicy ruszył we wrześniu. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Toruniu odbyła się druga rozprawa.

Grzegorz B. nie przyznaje się do winy. Taką postawę zaprezentował nie tylko w sądzie, składając na pierwszej rozprawie obszerne wyjaśnienia. Do swojej niewinności wcześniej starał się też przekonać Prokuraturę Rejonową w Brodnicy. Twierdził, że tragiczne wydarzenia z sobotniego wieczora 17 grudnia 2016 r. to wynik nieszczęśliwego wypadku.

Tamtego wieczoru małżonkowie pili alkohol i pokłócili się. Jak dowodzi prokuratura, to Grzegorz B. chwycił za noż i zadał żonie cios w klatkę piersiową. On twierdzi, że za nóż chwyciła Kamila B., a on tylko się bronił. Rana to wynik szamotaniny.

Czytaj: Handel kocimi skórami w Chełmży?

Wszystko to działo się w mieszkaniu przy ul. Witosa w Brodnicy. Państwo B. wynajmowali tutaj pokój. W mieszkaniu obecni byli współlokatorzy. To ich sędzia Piotr Szadkowski określił mianem kluczowych świadków. Wczoraj mieli stawić się w sądzie. Ale...

- Świadkowie nie podjęli wezwań. Wyprowadzili się. Policja ustaliła ich nowy adres, ale również w nowym miejscu wezwań nie udało im się doręczyć - mówi sędzia Piotr Szadkowski.

Jeśli starania o sprowadzenie współlokatorów znów spełzną na niczym, sąd może zarządzić ich doprowadzenie. Jako obecni tragicznego wieczoru w domu, na pewno mają wiedzę o tym, co się wydarzyło. A dodajmy, że jeszcze za życia Kamila B. złożyła zeznania całkowicie obciążające męża. I to jej uwierzyli śledczy.

Polecamy: Trener z orlika nawoływał do nienawiści i przemocy!

Czy tragedii w Brodnicy można było zapobiec? Przebieg wypadków wskazuje, że trudno bronić ofiarę przemocy domowej, gdy jej samej brakuje konsekwencji w postępowaniu. Grzegorz B. znęcał się nad żoną i został za to skazany. Odsiedział ponad pół roku w wiezieniu. Zza krat wyszedł w październiku 2016 roku. Do kogo wrócił? Do żony. Minęły zaledwie dwa miesiące i 17 grudnia doszło do dramatu.

Za usiłowanie zabójstwa Grzegorzowi B. grozi od 8 lat do dożywocia. Obecnie przebywa w toruńskim areszcie śledczym. Na kolejnych rozprawach sąd przesłucha m.in. biegłych psychiatrów, na okoliczność poczytalności pana B.

Do sprawy wrócimy.

Zobacz także:

Pirackie Halloween można było dzisiaj przeżyć w Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy. Było upiornie i naukowo. Ciekawscy zajrzeli do  Koszmarnej Kuchni, odwiedzili Pracownię Eliksirów i Posępną Tawernę, by zacumować w Ponurej Zatoce. Nie zabrakło gier i zabaw.Zobacz także:Sukces toruńskich tancerekGwiazdy na festiwalu Tofifest

Pirackie Halloween w Młynie Wiedzy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska