Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężkie ciosy dziadka

Anita Etter
Dwaj funkcjonariusze Straży Miejskiej zostali pobici podczas służby na grudziądzkim Strzemięcinie. Napastnikiem okazał się 68-letni mieszkaniec tego osiedla.

Dwaj funkcjonariusze Straży Miejskiej zostali pobici podczas służby na grudziądzkim Strzemięcinie. Napastnikiem okazał się 68-letni mieszkaniec tego osiedla.

Sprawa początkowo wydawała się bardzo błaha. Pieszy patrol zareagował na biegającego po ul. Śniadeckich dużego psa, który był bez smyczy i kagańca na spacerze ze swoim właścicielem. Mężczyzna, 68-letni Ryszard R., stał się agresywny i gdy municypalni podeszli do niego, zwracając uwagę, uderzył jednego ze strażników miejskich pięścią w twarz.

- To był doświadczony strażnik z kilkunastoletnim stażem, który jednak nie przewidział, że mężczyzna w tym wieku może się tak zachować - mówi Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu. - Pierwszy cios to było zaskoczenie. Po tym zdarzeniu funkcjonariusze postanowili, że przewiozą 68-latka na policję i wezwali radiowóz. Kolejny patrol, który przyjechał, też został zaatakowany - jeden z funkcjonariuszy otrzymał podobny cios. Strażnicy są na zwolnieniu lekarskim.

Dlaczego nie użyli kajdanek?

Badanie lekarskie wykazało, że pobity podczas interwencji pierwszy strażnik ma krwiak okularowy okolicy oczodołu lewego, a drugi - pourazowy obrzęk okolicy jarzmowej prawej. Został uderzony 2 razy w twarz i 2 razy w okolice karku. Strażnicy mieli 38 i 26 lat. Gdyby mężczyzna miał założone kajdanki, nie doszłoby do drugiego zdarzenia. Dlaczego nie użyto środków przymusu?

<!** reklama>

- Strażnicy używają przymusu bezpośredniego, nie boją się tego, są szkoleni co miesiąc - dodaje komendant. - Sprawnie posługują się pałką wielofunkcyjną, mają gaz pieprzowy. Zdarzenie było specyficzne. Chcieli zwrócić uwagę właścicielowi psa, nie przewidywali środków karnych ani przymusu bezpośredniego. Mała sprawa, a skończyło się poważnie.

Zatrzymany mężczyzna nie chciał podać swoich danych. W końcu doprowadzono lekarza, który stwierdził, że Ryszard R. jest zdrowy i można go przesłuchiwać.

Do 3 lat więzienia

- Nie mamy jeszcze akt z policji, ale takie zachowanie opisuje 222 paragraf kk, który za napaść na funkcjonariusza publicznego przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech - mówi Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego.

To nie jest pierwszy przypadek napaści na municypalnych. Tylko w ubiegłym roku było takich pobić dziesięć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska