Cofniemy się o 20 lat

Na fuzji stracą pacjenci i pracownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Toruniu. Zyska szpital zespolony.

<!** Image 2 align=none alt="Image 174918" sub="Na ambulansach toruńskiego pogotowia we wtorek pojawiły się plakaty o akcji strajkowej / Fot. Grzegorz Olkowski">Perspektywa włączenia do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego szpitala zakaźnego, ośrodka lecznictwa psychiatrycznego i pogotowia ratunkowego bulwersuje pracowników. Tej ostatniej placówki chyba najbardziej. Nawet dyrekcja pogotowia, w przeciwieństwie do obu szpitali, co przyznają zresztą w Urzędzie Marszałkowskim, nie wiedziała o planach fuzji. Pracownicy są oburzeni. Cztery związki zawodowe wysłały pisma do prezydenta RP, premiera, ministra zdrowia, samorządów branżowych. Rozpoczęły akcję strajkową. We wtorek na karetkach pojawiły się plakaty.

<!** reklama>Projekt uchwały o połączeniu z Bielanami z poprawką uwzględniającą konsultacje społeczne radni przyjęli na ostatniej sesji sejmiku. Czy sprawa jest już przyklepana? Jak przekonuje wicemarszałek Edward Hartwich, to tylko pierwszy krok do debaty. Zdaniem związkowców z pogotowia, WSPR ma najwięcej do stracenia. Dlaczego? Bo są z innej bajki. Szpitale rządzą się swoimi prawami. Nad realizacją ustawy o ratownictwie medycznym, podstawą prawną dla pogotowia, czuwa wojewoda. I właśnie wojewoda wyraził zaniepokojenie projektem. WSPR została wyznaczona przez wojewodę do współtworzenia i w przyszłości do zarządzania centralną dziesięciostanowiskową dyspozytornią medyczną, przeznaczoną do dysponowania wszystkimi 87 zespołami ratunkowymi tworzącymi system Państwowego Ratownictwa Medycznego na terenie całego województwa.

WSPR realizuje dwa projekty unijne (z programu ogólnopolskiego), dzięki czemu ma trzy nowe ambulanse. Posiada certyfikat jakości ISO. Co istotne, mimo że kilka lat temu przejęła 5-milionowy dług kolumny transportu sanitarnego, dziś nie tylko nie ma zadłużenia, ale jest nawet na plusie. W uzasadnieniu projektu uchwały o fuzji wskazano, że szpital na Bielanach musi korzystać z transportu sanitarnego, kupując usługi od zewnętrznych firm. Włączenie stacji miałoby ten problem rozwiązać. Jest to wbrew przepisom o ratownictwie medycznym. Zespoły ratunkowe PRM nie mogą być wykorzystywane do innych zadań, w tym do transportu sanitarnego między szpitalami. - Uzasadnienie projektu uchwały jest niezgodne z prawem - twierdzą związkowcy WSPR. - Jeśli stracimy szansę na centralną dyspozytornię weźmie ją Bydgoszcz.

Związkowcy podkreślają, że deprecjonuje się ich kwalifikacje i kompetencje, a wszyscy pracownicy mają wymagane wykształcenie, licencjaty, kursy specjalistyczne. Usłyszeli zarzut, że WSPR jest nieudolnie zarządzana, bo przegrali przetarg na nocną i świąteczną poz. Nieporozumienie. Ta działalność była do marca ich dodatkową funkcją.

WSPR oderwała się od WSZ 20 lat temu. W 2007 roku były przymiarki włączenia do Bielan. Wtedy marszałek wystąpił o opinię do Ministerstwa Zdrowia. I MZ sprzeciwiło się uzasadniając, że WSPR jako firma z dodatnim wynikiem finansowym zostałaby skonsumowana przez Bielany. Teraz WSZ ma 8 mln długu. - Jak przejdziemy na Bielany cofniemy się o 20 lat. Będą opóźnienia w wyjazdach. Karetki będą robiły nie to, co do nich należy. W działalności szpitala ratownictwo medyczne nie będzie priorytetowe, więc niedoinwestowane - podkreślają związkowcy z WSPR.

Pomysł włączenia do Bielan pogotowia pojawił się w ostatniej chwili. Obiektywnych argumentów „za” brakuje. Próba instrumentalnego traktowania jest aż nadto widoczna.

Fakty

WSPR posiada aktualnie 15 karetek, z tego 11 przyporządkowanych ratownictwu medycznemu, cztery - transportowi sanitarnemu dla przychodni

Na jedną karetkę przypada 250-300 wyjazdów w miesiącu

WSPR zatrudnia 240 pracowników, z tego 110 na kontrakcie