Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekali na nią w Hollywood

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Z dr. KRZYSZTOFEM TROJANOWSKIM, filmoznawcą z UMK rozmawiamy o Helenie Grossównie, toruniance, najciekawszej aktorce polskiego kina przedwojennego.

Z dr. KRZYSZTOFEM TROJANOWSKIM, filmoznawcą z UMK rozmawiamy o Helenie Grossównie, toruniance, najciekawszej aktorce polskiego kina przedwojennego.

<!** reklama>Wiele polskich filmów przedwojennych ogląda się dziś głównie z sentymentu. Większość nie wytrzymała próby czasu. Filmy z Grossówną nadal bawią.

Jak na tamte czasy, Grossówna była bardzo nowoczesna. W porównaniu z innymi aktorami, jej gra nie była teatralna, zmanierowana, ale bardzo filmowa. Z powodzeniem mogłaby zrobić karierę również dziś, jako jedna z niewielu przedwojennych gwiazd. Była bardzo naturalna, z wielkim temperamentem. No i miała ogromny talent, bo doskonale czuła się zarówno w teatrze, jak i na planie filmowym czy rewii. Była wielką aktorką, doskonale tańczyła i śpiewała. Nie można też nie wspomnieć o jej wyjątkowej urodzie...

Urodziła się w 1904 roku w Toruniu, tu uczyła się tańca i stawiała pierwsze kroki w naszym teatrze?

Chodziła na prywatne kursy tańca. Po ukończeniu szkoły średniej zadebiutowała w Teatrze Miejskim, obecnym teatrze im. Wilama Horzycy. Cały czas doskonaliła swoje umiejętności taneczne i wokalne w szkółce przy teatrze. Od 1926 roku występowała w Toruniu przez 2 sezony jako zawodowa tancerka. Nie powodziło jej się wtedy najlepiej, nawet pracując w teatrze, musiała dorabiać sobie jeszcze w sklepie z konfekcją męską.

Potem wyjechała do Paryża?

Jej mąż, Jan Gierszal, jeden ze współorganizatorów polskiego teatru w Toruniu po 1920 roku, był biznesmenem i zarządcą francuskich dóbr Poli Negri. Pochodząca z Lipna gwiazda Hollywood miała swój zamek pod Paryżem i tam właśnie w 1928 roku wyjechał Jan Gierszal ze swoją narzeczoną, Heleną Grossówną i stąd po 2 latach wrócili oboje już jako małżeństwo. Podczas pobytu we Francji Grossówna chodziła na kursy baletowe do Matyldy Krzesińskiej i Bronisławy Niżyńskiej, siostry Wacława Niżyńskiego.

Wrócili do Torunia?

Tak, wróciła do toruńskiego teatru. Miała już dyplom choreografa, została więc tancerką i choreografem. W ciągu tylko jednego sezonu wystąpiła w 14 premierowych spektaklach, a do 17 opracowała układy choreograficzne. Takie wtedy było tempo!

Co było potem?

Potem był Poznań, gdzie w latach 1931-1933 była primabaleriną i kierowniczką baletu Teatru Wielkiego. Występowała również w kabarecie Różowa Kukułka, gdzie dały o sobie znać jej nieprzeciętne zdolności aktorskie i wokalne. W 1935 roku wyjechała do Warszawy, wtedy rozpoczęła się jej kariera filmowa. Zadebiutowała rolą Lulu Bilskiej w „Kochaj tylko mnie” Marty Flantz. Do 1939 roku wystąpiła w 17 filmach. Za honorarium za „Zapomnianą melodię” kupiła sobie domek w Międzylesiu pod Warszawą, gdzie mieszkała do końca życia. Wszystkie gazety z tamtych czasów piszą o niej bardzo ciepło, zresztą mówiono wtedy, że Grossówna ma najpiękniejszy uśmiech Warszawy.

Miała szansę na karierę międzynarodową?

Grossówna z Dymszą i Bodo wygrali plebiscyt wśród amerykańskiej polonii na najpopularniejszych aktorów, mieli jechać na tournee. Grossówna, dzięki pomocy Poli Negri, miała szansę, by podpisać kontrakt z jedną z wytwórni w Hollywood. Kupili już bilety na statek, wypłynąć mieli w styczniu 1940 roku...

Utrzymywała kontakty z Toruniem?

Oczywiście, tu mieszkała jej matka, poza tym jeszcze na początku kariery filmowej nie wiodło jej się najlepiej i wspominała po latach, że mama jej wtedy przysyłała z Torunia wędliny.

Gwiazda przedwojennego kina była też bohaterką Powstania Warszawskiego?

W konspiracji znalazła się już jesienią 1939 roku i działała tam bardzo aktywnie. Pracowała też jako kelnerka w kawiarni „U Filmowców”. W czasie Powstania Warszawskiego, już jako porucznik AK była komendantką oddziału kobiecego batalionu „Sokół”.

Wojna zakończyła jej karierę filmową?

Jak wielu znakomitych aktorów przedwojennych, po wojnie obsadzana była w epizodycznych rolach. Zagrała m.in. w filmie „Kolorowe pończochy”, kręconym w Toruniu. Związana była ze stołecznym teatrem „Syrena”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska