- To już ostatnia prosta - zapewnia co prawda wiceprezydent Zbigniew Rasielewski, ale sam dobrze nie wie, gdzie jest meta.
[break]
Wiadomo, że spółka Toruńskie Sukiennice, która chce wybudować nowoczesny pawilon handlowy na terenie targowiska przy Szosie Chełmińskim, od dłuższego czasu negocjuje z miejskimi urzędnikami. Obiekt miałby zajmować ok. 5 tysięcy metrów kw. Na czas budowy pawilonu jakoś rozwiązać trzeba by kwestię miejsc parkingowych przy targu i ten punkt, między innymi, wymaga ostatecznego uzgodnienia.
Według Wiktora Krawca, dyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta, parking tymczasowy miałby powstać w okolicy Uniwersamu. Ale - Uniwersamu wyburzonego. A z tym, jak wiadomo, jest kłopot ze względu na sytuację Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej, która nie wywiązuje się z podjętych zobowiązań na tym terenie. Na razie więc w sprawie wyburzania panuje pat między IGI a właścicielami Uniwersamu.
Parking koło cmentarza?
Tymczasem Sławomir Wiliński, prezes spółki Toruńskie Sukiennice zauważa, że to niejedyne możliwe miejsca na tymczasowy parking. - Jest projekt ulokowania miejsc parkingowych na drodze między targowiskiem a cmentarzem świętego Jerzego - zdradza.
Tak czy inaczej, wciąż jeszcze trwa dopinanie umowy między miastem a Toruńskimi Sukiennicami. - Kiedy się ostatecznie porozumiemy, temat stanie na sesji Rady Miasta. Po podjęciu przez nią stosownej uchwały magistrat podpisze umowę ze spółką i dopiero wtedy ta będzie mogła zabrać się za załatwianie stosownych pozwoleń, np. na budowę - przedstawia kolejność wiceprezydent Zbigniew Rasielewski.
Inwestycja od samego początku budzi kontrowersje. Część kupców, a i wielu klientów (co zresztą wyraźnie pokazały wyniki ankietowego sondażu) nie oczekuje żadnych zmian na targowisku. Pomijając tak oczywiste, jak poprawa zadaszenia czy dostępu do wody i WC. Handlowcy boją się o miejsca pracy, kliencie tego, że targ straci swój charakter.
- Zadaniem miasta będzie tak zorganizować zmiany, by ochronić interesy i kupców, i klientów. Protesty były przedwczesne - ocenia wiceprezydent Rasielewski.
Zielony rynek zostanie
Targowisko Miejskie przy Szosie Chełmińskiej od ponad pół wieku przyciąga tysiące klientów. Dla wielu magnesem są świeże owoce, warzywa i nabiał.
- Najczęściej co sobotę, ale jak się uda to i częściej, przychodzę na targ po zakupy warzywno-owocowe. Mam swoich ulubionych kupców. Wiem, u kogo dostanę najlepszą kapustę kiszoną i gdzie kupię smaczne jabłka. W żadnym sklepie takich nie ma - zapewnia pani Beata, mieszkanka Jakubskiego Przedmieścia. - Poza tym, zakupy na targu to czysta przyjemność. Taki wybór, te kolory, zapachy... Mam nadzieję, że to targowisko nie zniknie.
Obawy o tzw. zielony rynek pojawiły się już rok temu, kiedy spółka Toruńskie Sukiennice wystąpiła z projektem zmodernizowania handlu na targowisku za Uniwersamem. Jak się jednak okazało, w żadnym wypadku zrzeszeni w niej kupcy nie mają zakusów na pietruszkę i pomidory.
- Zielony rynek w naszej koncepcji jest sercem targowiska. Bez niego nie ma sensu realizowanie projektu. W końcu to on przyciąga klientów. Takie stanowisko prezentowaliśmy niezmiennie od samego początku - tłumaczył na łamach „Nowości” Sławomir Wiliński, prezes Toruńskich Sukiennic, dodając, że modernizacja rynku i przystosowanie go do handlu całorocznego, a nie sezonowego, to już inna sprawa.
Targowisko Miejskie przy Szosie Chełmińskiej 31/35 działa od 51 lat. Jest miejscem pracy dla około 800 handlowców. Czynne jest codziennie, ale oblężone w piątki i soboty. W te dni odwiedza je po 12-13 tysięcy klientów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?