Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Feministka to ma ciężkie życie. A kura domowa jeszcze cięższe

Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Dominika Figurska jako Tess (z lewej) i Karolina Michalik - Molly
Dominika Figurska jako Tess (z lewej) i Karolina Michalik - Molly Grzegorz Olkowski
„Gatunek żeński” - pierwsze niemuzyczne przedstawienie na scenie przy Żeglarskiej. Krowa z prawej strony sceny, krowa z lewej... A ściślej - po pół krowy z każdej strony. Pomiędzy nimi drzwi.

A poza tym na scenie stoi kilka sprzętów: stół, krzesła, mały barek, fotele pufy. Jesteśmy w wiejskim domu pisarki Margot Mason. Owo kolorowe „przepołowione” zwierzę nie jest tu li tylko żartem scenografki. Bohaterowie spektaklu „Gatunek żeński” wg komedii Joanny Murray-Smith w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego bowiem co jakiś czas napomykają, że wejście do domu Margot tarasuje krowa sąsiada.

Mimo tej przeszkody jakoś się tam przedostają kolejni goście. Nieoczekiwani i niepożądani - Margot właśnie odebrała telefon od wydawcy, który przypomniał jej o zobowiązaniach i terminach. Tymczasem ona cierpi na twórczy kryzys. Nową książkę ledwie zaczęła pisać i powinna ostro wziąć się do pracy. Margot Mason, dodajmy, nie pisze powieści, ale połączenie feministycznych esejów z poradnikami, jak żyć. Nie daje się wepchnąć w zniewalające role przypisane kobietom - nawołuje w nich. Żebyśmy nie mieli wątpliwości, że widzimy wojującą feministkę, już w pierwszych scenach spektaklu Margot (w tej roli Agnieszka Płoszajska) rozmawiając z wydawcą zdejmuje spod bluzki stanik...

Pierwszym nieproszonym gościem pisarki jest niegdysiejsza słuchaczka jej wykładów i wyznawczyni jej idei. Jednak nie przybywa tu, by złożyć hołd idolce, wręcz przeciwnie. Potem zjawia się córka Margot, córka „nieudana”, bo miast rozwijać swoje talenty, siedzi w domu i wychowuje dzieci. A po niej przyjeżdża nudny do bólu, mieszczański zięć. I taksówkarz maczo. I wydawca książek Margot, gej... Nietrudno się domyślić, że będziemy słuchali wzajemnych oskarżeń i pretensji tych (dość stereotypowych) postaci, reprezentujących różne postawy wobec ról męskich i kobiecych. Słuchamy mało odkrywczych tyrad, dowiadując się, że zarówno wyzwolenie z tradycyjnych ról płciowych, jak i całkowite poddanie się im może prowadzić do poczucia pustki. Że macierzyństwo wykańcza, a porzucenie dziecka tym bardziej.

Wprawdzie - zgodnie z zasadą, że jeśli na scenie jest broń palna, to w końcu musi wystrzelić - kilka razy wypala pistolet, temperatury spektaklu to jednak nie podnosi.

Widziałam w Teatrze Muzycznym cztery jego produkcje, prócz najnowszej również „Siostry Parry”, „Machiavellego” i „Pannę Tutli Putli”. Najlepiej moim zdaniem broni się przedstawienie otwarcia, „Siostry Parry” - dobrym śpiewem Agnieszki Płoszajskiej i Małgorzaty Jakubiec-Hauke. Dlatego czekam na przygotowane z rozmachem - wszak jest już do dyspozycji sala na Jordankach - muzyczne widowisko, które by istotnie uzupełniało ofertę toruńskich placówek kultury.

Warto wiedzieć: Twórcy spektaklu

Kujawsko-Pomorski Impresaryjny Teatr Muzyczny: Joanna Murray-Smith „Gatunek żeński”, przekład: Lucas Adamczyk, reżyseria: Bartłomiej Wyszomirski, scenografia: Izabela Toroniewicz, kostiumy: Wanda Kowalska.

Obsada: Dominika Figurska, Karolina Michalik, Agnieszka Płoszajska, Dariusz Bereski, Michał Chorosiński, Jeremiasz Gzyl. Kolejne spektakle: 4 lutego, 8-10 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska