Taki, który hałasuje lub w inny - mniej lub bardziej - wyrafinowany sposób uprzykrza życie pozostałym lokatorom. Skazany nieprawomocnie mężczyzna z Rubinkowa może „mistrzem” w swym zajęciu nie był, ale na pewno zalazł za skórę niejednemu sąsiadowi. Tym sąsiadom wypada współczuć, że musieli znosić takie zachowania. Bo nocne alarmy domofonem, wyłączanie prądu, walenie młotkiem w rury i zalewanie wodą może doprowadzić do szewskiej pasji. A wtedy już tylko krok od próby sprowadzenia sąsiada na właściwą drogę choćby poprzez ręczne wytłumaczenie, których punktów blokowego regulaminu porządkowego nie przestrzega. Bo każdy, kto kiedyś z takim sąsiadem miał styczność, wie, jak trudno docierają do niego prośby czy zalecenia policji lub gospodarzy budynku. A gdy w grę wchodzić zaczyna odkręcanie gazu mogące doprowadzić do tragedii, to nie ma czasu na kolejne perswazje. Trzeba człowieka odizolować od innych. Może to sprawi, że się opamięta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?