Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hospicjum dla Kotów Bezdomnych w Toruniu. Pomogli już ponad 3 tysiącom zwierząt! "Orzech był pierwszy"

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Część z nich jest po wypadkach, niektóre cierpią na padaczkę czy nowotwory, kilka zostało uratowanych z pseudohodowli i koszmarnych warunków - tyle, ile czworonogów otoczonych opieką przez fundację Hospicjum dla Bezdomnych Kotów - tyle historii. Je wszystkie zna Agnieszka Szubert, która dziś opiekuje się osiemdziesięcioma kotami, dwoma psami i królikami.
Część z nich jest po wypadkach, niektóre cierpią na padaczkę czy nowotwory, kilka zostało uratowanych z pseudohodowli i koszmarnych warunków - tyle, ile czworonogów otoczonych opieką przez fundację Hospicjum dla Bezdomnych Kotów - tyle historii. Je wszystkie zna Agnieszka Szubert, która dziś opiekuje się osiemdziesięcioma kotami, dwoma psami i królikami. Agnieszka Bielecka
Część z nich jest po wypadkach, niektóre cierpią na padaczkę czy nowotwory, kilka zostało uratowanych z pseudohodowli i koszmarnych warunków - tyle, ile czworonogów otoczonych opieką przez fundację Hospicjum dla Kotów Bezdomnych - tyle historii. Wszystkie zna Agnieszka Szubert, która dziś opiekuje się osiemdziesięcioma kotami, dwoma psami i królikami.

Obejrzyj: Tak wygląda Toruń z Oka Kopernika na Jordankach

od 16 lat

Założycielka toruńskiego hospicjum dla kotów chorymi zwierzętami opiekuje się od dwudziestu lat.

- Nie mogłam pójść na studia weterynaryjne, bo były poza Toruniem, a pomagać zwierzętom chciałam od zawsze. W końcu przyszedł impuls, zaopiekowałam się pierwszym kotem i tak się zaczęło - wspomina pani Agnieszka. - Nie robię za weterynarza. Zajmuję się podstawową opieką, wymianą pieluch czy opatrunków. Bardziej zaawansowanymi rzeczami zajmuje się lecznica.

Hospicjum dla Kotów Bezdomnych. Pierwszy był Orzech

Zaczęło się 20 lat temu od kota, którego pani Agnieszka postanowiła uratować przed wyrokiem śmierci. Od tego czasu założycielka hospicjum pomogła ponad trzem tysiącom kotów. Dzisiaj fundacja opłaca setki zabiegów w całej Polsce, wspiera innych w opiece nad potrzebującymi zwierzakami, a także edukuje o prawach zwierząt i ich odpowiedzialnym traktowaniu czy sposobach walki z bezdomnością czworonogów.

- Pierwszy kot miał na imię Orzech. W dwóch przychodniach nie dawali mu szans na przeżycie. Trzeci lekarz w końcu powiedział, że jeśli je, przyswaja i wydala, to będzie żył. I przeżył jeszcze sześć lat. Niektórzy chcą naprawiać koty, żeby ładnie wyglądały, były śliczne i tak dalej. A ich ma po prostu nie boleć. To, ile mnie to będzie kosztowało pracy, to już bez znaczenia - zaznacza.

Z czasem okazało się, że zapotrzebowanie na pomoc chorym kotom jest potężne. Do fundacji trafiają zwierzaki, które szanse na znalezienie domu mają minimalne - wymagają stałej opieki, nakładu pracy i finansów.
- W końcu praca na etacie stała się fikcją. Trafia do nas dużo kotów z innych fundacji, od osób prywatnych czy ze schroniska, jest ciągła potrzeba pomocy. Tak zdecydowałam się na stworzenie fundacji - wyjaśnia.

Zobacz

Jak nie dostać kota?

Agnieszka Szubert jest ze swoimi podopiecznymi najbliżej, jak się da - mieszka z nimi.

- Generalnie kontakty społeczne są dla mnie wyzwaniem, więc dużym plusem jest to, że one nie mówią - śmieje się. - Dostosowaliśmy się do siebie, znamy swoją rutynę. Wiedzą, kiedy jest czas odpoczynku, a kiedy pracy. Koty mają dostęp do jedzenia non stop, więc mnie nie budzą. Wszystkie są wykastrowane, więc też odchodzi bodziec seksualny, który mógłby powodować napięcia między zwierzakami.

Opiekunka żartuje, że tak jak nauczyciele w szkołach zapamiętują imiona dzieci z kilku klas, tak ona nie ma kłopotu, by kojarzyć wszystkich ze swoich osiemdziesięciu podopiecznych. Każde z nich trafiło ze swoją historią, która zostaje z panią Agnieszką. Coj trafił do Torunia z Białorusi - wabi się tak na cześć białoruskiego wokalisty, u opiekunki mieszkał kiedyś Exploited - tak jak punk rockowa kapela. Są jeszcze Homer czy Putnam, bo założycielka kociego hospicjum skończyła filozofię.

Jej hospicjum to jednak najczęściej ostatni dom zwierząt, którymi się opiekuje.

Część z nich jest po wypadkach, niektóre cierpią na padaczkę czy nowotwory, kilka zostało uratowanych z pseudohodowli i koszmarnych warunków - tyle, ile czworonogów otoczonych opieką przez fundację Hospicjum dla Bezdomnych Kotów - tyle historii. Je wszystkie zna Agnieszka Szubert, która dziś opiekuje się osiemdziesięcioma kotami, dwoma psami i królikami.

Hospicjum dla Kotów Bezdomnych w Toruniu. Pomogli już ponad ...

- To nadal trudne, gdy odchodzą, ale dwudziestoletnia praktyka powoduje, że już się nie rozsypuję. Był taki moment, że chciałam rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady. Ale nauczyłam się zarządzać tymi emocjami. Jeden kot umarł, ale reszcie trzeba pomóc: podać leki, zawieźć do lekarza, nakarmić - wyjaśnia.

Warto przeczytać

Coraz więcej potrzebujących

Z uporaniem się z taką liczbą podopiecznych pani Agnieszce pomagają wolontariusze i jej wieloletni przyjaciel Maciej Nowicki, członek zarządu fundacji Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

- Ta liczba kotów, którą się dziś opiekujemy to maksimum. Po pierwsze, my musimy dać radę, ale też musimy zapewnić im opiekę. Prośby o przyjęcie zwierząt mamy 2, 3 razy w tygodniu. Rocznie opłacamy kilkaset zabiegów, nie zawsze nawet widzimy zwierzaka, któremu pomagamy. Są to czasami koty, którym pomagają osoby prywatne, karmiciele, opiekunowie, którzy potrzebują wsparcia - wyjaśnia pan Maciej.

Zdarza się, że pod skrzydła hospicjum trafia kilkanaście zwierzaków na raz. Tak było, gdy do fundacji trafiło 17 kotów z pseudohodowli, z których przeżył tylko jeden czy po rozpoczęciu wojny w Ukrainie w ubiegłym roku - zza wschodniej granicy hospicjum przyjęło łącznie 25 kotów.

- Na początku działalności wyjeżdżaliśmy w teren. Teraz raczej reagujemy na zgłoszenia. Ostatnio jechaliśmy pod Poznań, gdzie lekarka weterynarii nas poprosiła o pomoc - mówi Maciej Nowicki. - Ogólnie kotów bezdomnych jest coraz więcej. Gminy działają zbyt słabo, by kontrolować populację. Jeśli kotów jest więcej, to także tych potrzebujących - dodaje.

Fundacja działa dzięki datkom i odpisowi z podatków. Szczegółowe informacje na temat pomocy hospicjum, można znaleźć tutaj.

Polecamy nasze grupy na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska