Nesta Karawela utrzymała się w ekstralidze! Przesądził o tym środowy mecz na Tor-Torze, w którym torunianie pokonali Podhale Nowy Targ 7:3.
<!** Image 2 align=none alt="Image 186792" sub="Po środowym spotkaniu na Tor-Torze, wygranym z Podhalem Nowy Targ 7:3, hokeiści toruńskiej Nesty Karaweli mogli świętować utrzymanie w Polskiej Lidze Hokejowej Fot.: Adam Zakrzewski">Tylu bramek w jednym meczu zakończonego sezonu hokeiści beniaminka Polskiej Ligi Hokejowej jeszcze nie zdobyli. Co więcej, środowe spotkanie było trzecim wygranym z rzędu przez ekipę Jaroslava Lehocky’ego i Tomasza Jaworskiego - takiej serii w zakończonym sezonie torunianie jeszcze również nie zanotowali.
Bardzo zmotywowani
- Po przegranej rywalizacji z Zagłębiem obawialiśmy się meczów z Podhalem. Długo rozpamiętywaliśmy porażkę z sosnowiczanami - powiedział Przemysław Bomastek, kapitan Nesty Karaweli.
Torunianie mogli już wówczas zapewnić sobie utrzymanie w Polskiej Lidze Hokejowej oszczędzając sobie nerwów. Niestety, po wyczerpującej rywalizacji lepsze okazało się Zagłębie (w konfrontacji do czterech zwycięstw wygrało 4:3), i Nesta Karawela musiała stanąć do gry o utrzymanie z Podhalem Nowy Targ. Emocji i zaciętej walki, z pięściarskimi pojedynkami włącznie, nie brakowało.
- Kluczowym dla całej rywalizacji o utrzymanie w lidze okazał się drugi mecz w Nowym Targu - powiedział Przemysław Bomastek, kapitan toruńskiej drużyny.
<!** reklama>Wówczas Nesta Karawela pokonała Podhale 3:1 i objęła prowadzenie (2:1) w całej serii. Do zapewnienia sobie utrzymania potrzebowała jeszcze dwóch zwycięstw na własnym lodowisku. W miniony wtorek beniaminek Polskiej Ligi Hokejowej ograł Szarotki 4:2, a w środę dopełnił dzieła.
- Przegrywaliśmy już 0:2, lecz byliśmy zmotywowani. Bardzo chcieliśmy wygrać - powiedział Wojciech Jankowski, skrzydłowy toruńskiego zespołu.
- Środowy mecz rozpoczęliśmy bardzo kiepsko, lecz zakończenie okazało się dla nas szczęśliwe - dodał Jaroslav Lehocky, pierwszy trener Nesty Karaweli.
Torunianie ograli Szarotki 7:3, aplikując rywalom trzy bramki w ośmiu ostatnich minutach meczu. Dzięki temu zakończyli serię.
- Cała rywalizacja z Podhalem była bardzo zacięta, dlatego cieszymy się, że udało się nam ją wygrać - dodał Wojciech Jankowski.
Po ostatniej syrenie w drużynie Nesty Karaweli zapanowała euforia. Świętowanie utrzymania, wraz z kibicami, trwało jeszcze przez długie godziny, zarówno w szatni, jak i w jednym z toruńskich lokali na starówce.
Cel zrealizowany
Nesta Karawela utrzymała się w lidze kosztem nowotarskiego Podhala - historii polskiego hokeja. Wraz z końcem rywalizacji w play out zakończyła się pewna epoka. Szarotki zostały zdegradowane do niższej ligi po raz pierwszy w dziejach klubu. Pierwszy raz od 57 lat.
- Szkoda, że tak zasłużony klub spadł z ekstraligi. Takie są jednak zasady tej rywalizacji. Mam nadzieję, że nie będzie to koniec hokeja w Nowym Targu - powiedział Wojciech Jankowski. - Kto wie, być może liga zostanie powiększona.
- Z jednej strony bardzo cieszymy z utrzymania, ale z drugiej mamy świadomość tego, że z ligi spadło Podhale, najbardziej utytułowany klub w polskim hokeju - dodał Jaroslav Lehocky.
Prowadzona przez niego drużyna zakończyła sezon spełniając oczekiwania klubu.
- Plan sportowy został zrealizowany. Celem było utrzymanie - mówi Bogdan Rozwadowski, prezes Klubu Sportowego Toruń Hokejowej Spółki Akcyjnej. - Cieszymy się z utrzymania i myślimy już o kolejnym sezonie. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z trenerami oraz częścią zawodników.
O rozmowach i zmianach w składzie Nesty Karaweli będziemy informować na bieżąco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
